Brak pracowników jest jednym z najpoważniejszych problemów branży transportowej. Brakuje przede wszystkim kierowców. Istnieje wiele przyczyn tego stanu. Zmiana pokoleniowa, niski prestiż zawodu czy wysokie koszty kwalifikacji. W dodatku wojna na Ukrainie pogłębiła problem poprzez zmniejszenie liczby obcokrajowców pracujących w Polsce. Chwilowo problem zmniejszył się w obliczu spowolnienia gospodarczego i zwolnieniach w branży. Niekorzystny trend jednak zostaje. To problem dla branży, z wielu powodów. Oczywiście można go rozwiązać. Wyzwanie to jednak ogromne. Wymaga współpracy zarówno sfery biznesu, edukacji, jak i administracji rządowej.
Ilu kierowców brakuje w Polsce?
Rzeczywisty deficyt kierowców jest trudny do oszacowania ze względu na różnice w danych spowodowane różnymi metodologiami badawczymi i zmiennymi warunkami rynkowymi. Zwłaszcza w kontekście popytu na usługi transportowe.
Dodatkowo, niedobory nie są jednolicie rozłożone w różnych obszarach pracy. Mniejsze braki występują w sektorach związanych z ostatnią fazą dostawy oraz w systemach pracy umożliwiających częstsze powroty do domu. Polska stoi tu w obliczu szczególnego wyzwania. Problemy z dostępnością zawodowych kierowców mogą wystąpić w co czwartym powiecie. Według Międzynarodowej Unii Przewoźników, w 2022 roku deficyt w naszym kraju był największy w Europie. W Polsce brakowało nawet 80 tys. kierowców, twierdzi IRU. Jednak rzeczywisty brak może wynosić nawet do 150 tys. nieobsadzonych stanowisk. W ubiegłym roku 70% firm transportowych zmagało się z brakiem kierowców.
Ilu kierowców brakuje w Europie?
Brak doświadczonych kierowców to problem narastający w całej Europie. Polska wiedzie niechlubny prym w tym zakresie. Jednak Wielka Brytania czy Niemcy też lekko nie mają. Na wyspach niedobory są bliskie 70 tys. osób. Z kolei, u naszego zachodniego sąsiada mogą wahać się od 60 do 80 tys. Francuzi mają łatwiej, ale 34 tys. brakujących kierowców też robi wrażenie.
Ilu na świecie?
Brak kierowców dotyka wielu krajów na całym świecie. W Europie, według danych IRU z 2023 roku, aż 7% etatów pozostawało nieobsadzonych, co stanowiło około 233 tysiące wakatów. W USA niedobór kierowców ciężarówek szacowano na około 64 tysiące. Podobne problemy dotyczą Turcji (84 tysiące wakatów) oraz Chin, gdzie nie można obsadzić aż 12% etatów, co daje liczbę około 2,2 miliona osób.
Analizując dane z większości badanych przez IRU krajów i porównując IV kwartał 2021 roku z I kwartałem 2023 roku, zauważa się pogłębienie się luki kadrowej. Na świece może brakować nawet 2,8 mln kierowców zawodowych.
A będzie gorzej!
Niestety, jeśli w danym roku urodzi się mniej dzieci to logiczną konsekwencją będzie to, że będzie mniej osób mogących rodzić następne. A prognozy sugerują, że do 2026 r. 30% kierowców przejdzie na emeryturę. Co więcej, wskaźnik zastępowalności wśród młodszych pracowników jest 4-7 razy niższy. Do 2026 r. całkowity deficyt kierowców w Europie może przekroczyć 2 miliony.
Zwiększająca się średnia wieku kierowców zawodowych stanowi kolejny problem dla całego globu. Największy odsetek osób powyżej 55 roku życia występuje w Europie (33%), podczas gdy Chiny mają tylko 14%, a USA – 29%. Jednak Europa charakteryzuje się również jednym z najniższych (5%) udziałów najmłodszych pracowników do 25 roku życia. IRU przewiduje, że w ciągu najbliższych 5 lat globalnie ponad 6,5 miliona etatów kierowców ciężarówek może pozostać nieobsadzonych.
Dlaczego kierowców jest tak mało?
Brak kierowców ciężarówek na całym świecie wynika głównie ze zmian demograficznych, które generują deficyt pracowników w różnych sektorach gospodarki. Jednak nie są to jedyne powody. Oczywiście rodzi się mniej dzieci i mniej ich trafi za kierownicę, ale nie sam ten fakt nie sprawia od razu, że nie chcą iść za kółko. A widoczne tendencje w małym udziale młodych ludzi pokazują, że nie interesuje ich transport. A już z pewnością nie ten w roli kierowcy. Dlaczego tak się dzieje?
1. Demografia, czyli opus magnum problemów
Wspomniane wyżej zmiany w demografii są główną przyczyną problemów. Brak zastępowalności pokoleń i starzejące się społeczeństwo powodują braki w całej gospodarce. Serwis money.pl podkreśla, że brakuje pracowników w 23 branżach, np. w turystyce, szkolnictwie czy ochronie zdrowia. W 90% regionów widać deficyt pielęgniarek i położnych. W 84 powiatach ten problem eufemistycznie określa się jako „bardzo duży”. Widać to nawet w IT. Według Polskiego Instytutu Ekonomicznego, luka specjalistów w tym sektorze wynosi 147 tys. Demografia to nie jedyna przyczyna, choć zdecydowanie najważniejsza. Aby zaradzić jej skutkom potrzeba nie tylko działań rynku, ale całego sektora legislacyjnego.
2. Młodzi nie interesują się transportem
Z Barometru Zawodów wynika, że młodzież coraz rzadziej interesuje się zawodami technicznymi, mimo uruchomienia szkolnictwa branżowego. Nabory do szkół zawodowych pozostają niewystarczające wobec zapotrzebowania rynku pracy, nie tylko w kontekście transportu drogowego. Obecnie priorytetem dla młodych ludzi jest zachowanie równowagi między życiem prywatnym a zawodowym.
3. Ograniczenie wiekowe już nie będą problemem?
Minimalny wiek kierowców zawodowych wynosi jeszcze 21 lat. Nawet jeśli młoda osoba chciała podjąć pracę w zawodzie, nie mogła tego zrobić. Są ku temu podstawy. Dane Policji czy POBRD wskazują, że kierowcy w wieku 18-24 stanowią największe zagrożenie w kontekście wypadków drogowych.
Jednak 28 lutego 2024 roku Parlament Europejski przyjął zmianę dyrektywy o prawie jazdy, umożliwiającą 17-latkom starającym się o prawo jazdy kategorii C i C1 odbywanie szkoleń praktycznych pod opieką doświadczonych kierowców. Równocześnie obniżono minimalny wiek kierowców ciężarówek w ruchu międzynarodowym i lokalnym do 18 r.ż. Polska będzie musiała wdrożyć te przepisy.
4. Kwalifikacje są za drogie
Na blogu e100.eu czytamy, że równoległy kurs za prawo jazdy C i CE kosztuje od 5000 do około 6500 złotych. Osobno za szkolenie na prawo jazdy kat. C zapłacimy około 3500-4500 złotych, a kurs CE to koszt od 3000 do 4000 złotych. Koszty uzyskania uprawnień do prowadzenia samochodów ciężarowych, wynoszą zatem między 7 a 11 tys. To duży wydatek. GUS wskazuje, że średnie wynagrodzenie za pracę w styczniu 2024 r. wyniosło blisko 7770 zł brutto, czyli niewiele ponad 5600 zł netto na UoP. Zatem koszt kwalifikacji to niejednokrotnie wydatek rzędu dwumiesięcznej pensji. Warto pamiętać, że tylko 38% Polaków zarabia średnią krajową. Zwłaszcza ludzie młodzi.
5. Niski prestiż i atrakcyjność zawodu
Zawód kierowcy jest mało atrakcyjny. Płace nie są tu największym problemem. W 2023 roku średnia pensja netto dla kierowców ciężarówek osiągnęła ponad 7,5 tys. zł miesięcznie. Porównując to z ogólnymi tendencjami na rynku pracy, kierowcy zarabiają co najmniej dwa razy więcej niż średnia społeczeństwa. Kierowcy cieszą się też z możliwości odwiedzania nowych miejsc, poznawania ludzi, języków czy nowych technologii. Mało się jednak o tym słyszy. Brak rozwiniętych pakietów socjalnych i zły wizerunek zawodu pełen stereotypów nie pomaga. Potwierdziły to badania IRU, z których wynika, że zła sława skutecznie odstrasza młodych do pracy w tym zawodzie.
6. Słaba i niebezpieczna infrastruktura
W obecnym rynku pracy, gdzie kierowcy stają się coraz bardziej świadomi swoich praw socjalnych, zarówno doświadczeni, jak i ci dopiero wchodzący w zawód, zaczynają domagać się należnych im warunków pracy. Powszechnie uznaje się teraz, że kierowcom przysługują dobre warunki zatrudnienia. Niestety, infrastruktura często nie nadąża za podstawowymi potrzebami, jak woda, prysznic czy toaleta. Kierowcy skarżą się na brak parkingów i miejsc obsługi pojazdów w całej Europie. A gdy już są, to zostawiają wiele do życzenia.
Co więcej, aż 39% respondentów uznało parkingi za niebezpieczne lub bardzo niebezpieczne, wskazał raport o zarobkach kierowców 2023. Polska wypada najlepiej w ocenie bezpieczeństwa parkingów, zgodnie z opinią ponad połowy kierowców. Niemcy i Czechy zajmują kolejne miejsca. Natomiast Hiszpania, Francja i Włochy są wymieniane jako kraje, gdzie kierowcy czują się najmniej bezpiecznie.
7. Wymagające warunki pracy
Zawód ten utrudnia pogodzenie pracy z życiem prywatnym. A warunki pracy bywają trudne. Kradzieże towaru, upały w kabinie, ciągły stres na drodze, hałas drogowy, płatne ubikacje, publiczne prysznice, brak toalet na parkingach czy niewygodne noclegi na wąskiej koi. Siedzący tryb pracy bez jakiejkolwiek zmiany pozycji i długie rozłąki z bliskimi. Do tego dochodzi trudność w planowaniu tras, korki czy presja czasu. Wiele osób nie chce narażać się na tak długotrwały stres. A stres w 2024 roku, po raz pierwszy odkąd prowadzimy badania, był najważniejszym czynnikiem “nielubienia” swojej pracy przez kierowców.
8. Zbyt mało obcokrajowców
Według GITD, 31 grudnia 2022 roku w Polsce było ponad 166 tys. aktywnych świadectw kierowców wydanych cudzoziemcom. Większość z nich należała do truckerów z Ukrainy (127 tys.), Białorusi (28 tys.) i Mołdawii (2 tys.). Jednak coraz więcej Ukraińców opuszcza Polskę na rzecz innych krajów UE. A w 2023 liczba aktywnych świadectw kierowców ukraińskich zmniejszyła się do 89 tys. To spadek o 30% r/r.
9. Gdzie kierowczynie?
Wg Eurostatu co piąta osoba pracująca w polskiej branży TSL jest kobietą. Jednak jeśli chodzi o kierowczynie, według IRU to tylko 2% wszystkich polskich kierowców zawodowych. To stanowczo za mało! Zwłaszcza w obliczu takich niedoborów. Kobiety napotykają na bariery wejścia do profesji, zwykle związane ze stereotypami oraz trudnymi warunkami. Katarzyna Syta, prezes zarządu KAES Logistics wskazuje, że poprawa warunków pracy i premiowanie zatrudniania kobiet może przyczynić się do zmiany tych przekonań. Zatrudnienie kobiet wprowadzi też równowagę sektora transportowego, czyniąc go przyjaźniejszym. Branża chyba nie jest jednak na to gotowa. Dorota Tobór w tegorocznym raporcie o zarobkach kierowców powiedziała, że na wielu europejskich parkingach brakuje nawet osobnych toalet.
Zobacz: Jak przyciągnąć młodzież i kobiety do zawodu kierowcy?
Jakie są konsekwencje braku kierowców?
Mówiąc o konsekwencjach warto mieć na względzie, że żyjemy w świecie złożonym ze skutków i przyczyn. Każda akcja spotka się z reakcją tworząc skomplikowany łańcuch zależności.
Skutki braku kierowców dla gospodarki
Niedobór kierowców zawodowych jest poważnym wyzwaniem dla całej gospodarki.
1. Zakłócenia w łańcuchach dostaw i opóźnienia w dostawach towarów
Niedobór kierowców już utrudnia sprawne funkcjonowanie transportu drogowego. A ten jest kluczowy dla łańcuchów dostaw całej gospodarki. Powoduje to opóźnienia w dostawach i utratę płynności finansowej firm handlowych i przewozowych. A jak wynika z danych Krajowego Rejestru Długów, w branży handlowej wartość przeterminowanych zobowiązań sięga 2,34 mld zł. Z kolei, firmom handlowym sektor TSL zalega już 120 mln zł.
2. Wzrost cen związany z kosztami transportu i logistyki
Firmy muszą płacić coraz wyższe stawki, aby przyciągnąć kierowców. Powoduje to wzrost kosztów transportu i logistyki, co przekłada się na wyższe ceny produktów dla konsumentów
3. Ograniczenie możliwości rozwoju firm transportowych i logistycznych
Brak wystarczającej liczby kierowców uniemożliwia realizację zamówień i zleceń. Powoduje to ograniczone możliwości rozwoju, co hamuje rozwój całej branży. W konsekwencji może to spowolnić także automatyzację, która wydaje się być jednym z rozwiązań problemów.
4. Spowolnienie gospodarcze i spadek konkurencyjności kraju
Skuteczny transport obniża ogólny koszt produktów, pomaga gospodarce i sprawia, że przemysł wielkoskalowy rozkwita. Bezpośredni udział sektora transportu i magazynowania w polskim PKB wynosi “zaledwie” 6%, ale uzależnione jest od niego wytworzenie połowy polskiego PKB, podaje raport „Transport drogowy w Polsce 2021+”. Słabnięcie tego sektora wpłynie na rozwój całej gospodarki. Niedobór kierowców zawodowych prowadzi do zakłóceń w łańcuchach dostaw, wzrostu kosztów transportu i logistyki, a w konsekwencji do spowolnienia gospodarczego i spadku konkurencyjności kraju
5. Ryzyko wystąpienia sytuacji kryzysowych
Brak kierowców może prowadzić do kryzysów. Podobnych do tych, jakie miały miejsce w Wielkiej Brytanii w 2021 roku, gdy brakowało kierowców do dostaw paliw i towarów. Opisał je Jarosław Kamiński na łamach Obserwatora Finansowego.
Konsekwencje dla branży TSL
Brak kierowców powoduje szereg wyzwań w branży TSL, które na pierwszy rzut oka nie są widoczne. Jednak nie wszystkie muszą być negatywne, dla przewoźników i kierowców to wręcz szansa na rozwój, ale dla gospodarki i klientów może być to problematyczne.
1.Rotacja pracowników, czyli ostaną się najlepsi
Brak kierowców na rynku powoduje wzrost ich znaczenia dla przewoźników. Świadomi kierowcy mogą zmienić pracodawcę na tego, który zaoferuje im lepsze warunki pracy. Przewoźnicy, którzy nie podwyższą standardów zatrudnienia będą zmagać się z wysoką rotacją. W konsekwencji osłabi to efektywność ich firmy i w długiej perspektywie doprowadzi do utraty zaufania klientów.
Wszystko to generuje straty finansowe, a wyjście z nich będzie wymagać znacznych środków. Zatem firmy nieuczciwe i nieelastyczne z czasem zejdą z rynku lub zostaną przejęte przez firmy, które zrozumiały ten problem znacznie wcześniej. To nie jest zła sytuacja. Prawdziwy problem zacznie się wtedy, gdy mniejszych dostawców rzeczywiście zabraknie, co wpłynie na konkurencyjność i ceny. A kierowców i tak może brakować nawet w firmach dbających o swoich kierowców.
2. Coraz wyższe koszty zatrudnienia
Ten punkt związany jest z powyższym. Nie chodzi tu tylko o wyższe płace dla kierowców. Ich brak niestety często powoduje zatrudnianie ludzi bez kwalifikacji. Szkody poczynione przez takie osoby mogą firmy sporo kosztować. Podobnie jak szkolenia, które będą o wiele dłuższe, czyli droższe niż w przypadku specjalistów. Sama ilość potencjalnych kursów może się zmniejszyć wobec braku nowych klientów, co dodatkowo zwiększy koszty edukacji.
3. Brak kierowców to brak inwestycji
Brakuje kierowców? Jaki to problem w 2024? Mamy roboty i sztuczną inteligencję! No dobrze, załóżmy, że istnieje technologia, która już teraz zastąpi wszystkich kierowców w firmie. Jesteś przewoźnikiem. Decydujesz się na nią. Konsultujesz z doradcą wdrożeniowym. Euforia. Ale rzeczywistość postanowiła w końcu się odezwać. Okazuje się, że nie stać cię na nią. W końcu nie masz tylu kierowców, nie obsługujesz już tylu zleceń. Firma stoi na swych potężnych kontraktach, ale to gliniane nogi. Czy kolos utrzyma się po ich zakończeniu? Nie wiesz. Rynek jest niepewny. Twoim celem jest reagowanie na bieżące problemy, które kosztują coraz więcej czasu i pieniędzy. Nie stać Cię na automatyzację. Ten scenariusz jest akurat mało prawdopodobny i grozi firmom z długiem technologicznym większym od konkurentów. Jeśli przewoźnik inwestuje w nowe technologie nie powinien bać się tego scenariusza, ale brak kierowców faktycznie wpłynie na jego efektywność operacyjną.
Jak zachować kierowców w branży i pozyskać nowych?
W sektorze transportu istotne jest zadbanie o człowieka. Oferowanie dodatkowych benefitów, takich jak ubezpieczenia, opieka społeczna, bony towarowe czy dofinansowanie zajęć sportowych, może przyczynić się do zwiększenia atrakcyjności pracy w sektorze TSL. Dodatkowo, zwiększenie inwestycji rządowych w infrastrukturę drogową czy odpowiednio ułożona polityka migracyjna mogą znacznie zmniejszyć problemy z dostępnością kierowców.
Brak kierowców – co powinna zrobić branża transportowa?
Na konferencji „Transport drogowy dziś i wyzwania przyszłości” Maciej Wroński, prezes TLP zaznaczył, że szefowie firm transportowych nie mogą liczyć na cud. Przedsiębiorcy powinni zadbać o utrzymanie pracowników poprzez empatię, czyli zrozumienie ich potrzeb i skuteczne reagowanie na ich problemy.
Pobierz poradnik: 50 sposobów jak zatrzymać kierowcę w firmie i doprowadzić do jej rozwoju
Zadbaj o warunki, płace i dodatkowe benefity
W sektorze TSL istotne jest zadbanie o dobre warunki pracy, konkurencyjne płace oraz dodatkowe benefity dla pracowników. A w tej branży powinniśmy dbać o zapewnienie odpowiednich warunków pracy. Dodatkowo, oferowanie dodatkowych benefitów, takich jak ubezpieczenia, opieka społeczna, bony towarowe czy dofinansowanie zajęć sportowych, może przyczynić się do zwiększenia atrakcyjności pracy w sektorze TSL. Z tegorocznej edycji naszego raportu o zarobkach kierowców wynika, że w 2023 r. tylko 40% kierowców mogło cieszyć się dodatkowym benefitem.
Jednak warunki to także infrastruktura. Iwona Blecharczyk, kierowczyni, przedsiębiorczyni i rzeczniczka branży powiedziała nam, że to co odstrasza kobiety to przede wszystkim warunki na drogach. Kiepski dostęp do toalet lub brudne prysznice w płatnych sanitariatach. Do tego dochodzi fakt, że kobiety boją się spać w kabinach, bo parkingi w Europie nie są bezpieczne. Co więcej, w wielu krajach instytucje publiczne i służby nie interesują się bezpieczeństwem.
Współpracuj ze szkołami
W USA odsetek młodych kierowców stanowi 8%. Eksperci wskazują, że jakieś 8-10 lat temu luka pokoleniowa się powiększała i była problemem. Obecnie stosowane programy pomogły ją złagodzić. Rhonda Hartman z Old Dominion Freight Lines wyjaśnia, że koszty zdobycia licencji w UE są dużo większe niż w USA. Kilka tygodni pracy w amerykańskim trucku i wynagrodzenie zwróci koszty. U nas nie. Co więcej, aktualnie firmy finansują programy szkoleniowe dla młodych adeptów.
Szkolenia prowadzone są już od liceów, od 18 roku życia. Rekomenduje przewoźnikom sześciotygodniowe programy. W Stanach Zjednoczonych płaci się za uprawnienia między 4-6 tys. dolarów. Jeśli kursant pozostanie u przewoźnika co najmniej 3 miesiące, to otrzyma on częściowy zwrot. Z kolei, po połowie roku całość. Przedsiębiorstwa inwestują w kierowców. Rotacja nie jest tam wielkim problemem. Kluczem są porozumienia z lokalnymi szkołami i klauzule lojalnościowe. Porównując ze sobą systemy Unii Europejskiej i USA, to lepsze programy na pozyskanie kobiet i młodych kierowców wypracowano w Północnej Ameryce. Na szczęście, w Polsce rośnie świadomość koniecznej współpracy między ośrodkami.
Wdróż akcjonariat (ESOP)
Wdrożenie akcjonariatu pracowniczego (ESOP – Employee Stock Ownership Plan) może być jednym z rozwiązań, które przyczynią się do zwiększenia zaangażowania pracowników w sektorze. Poprzez udział pracowników w akcjach przedsiębiorstwa, można stworzyć większą motywację do osiągania lepszych wyników i długoterminowego zaangażowania w rozwój firmy.
Zwiększ udział nowoczesnych technologii
Wzrost udziału nowoczesnych technologii jest istotny dla rozwoju sektora TSL. Automatyzacja procesów, robotyzacja, cyfryzacja łańcucha dostaw oraz wykorzystanie nowych rozwiązań może przyczynić się do zwiększenia konkurencyjności przedsiębiorstw w tej branży. IT to także sektor, który cieszy się dużym zainteresowaniem wśród młodych.
Zadbaj o wsparcie dla kierowców
W sektorze TSL istotne jest zadbanie o psychologów transportu lub wsparcie dla kierowców. Praca w transporcie może być stresująca i wymagająca, dlatego ważne jest zapewnienie odpowiedniego wsparcia emocjonalnego dla kierowców. Psychologowie transportu mogą pomagać w radzeniu sobie z trudnościami związanymi z pracą w branży TSL oraz wspierać kierowców w utrzymaniu dobrego stanu psychicznego. Jednak w kontekście braku psychologów na rynku można zainwestować w programy szkoleniowe dla managerów.
Stwórz pozytywną kulturę organizacji
W sektorze transportu istotne będzie stworzenie pozytywnej kultury organizacji. Przedsiębiorstwa powinny dbać o atmosferę pracy, budować zaufanie i współpracę między pracownikami oraz promować wartości takie jak profesjonalizm, uczciwość i szacunek. Nie brakuje opinii, że wielu kierowców bardziej zmaga się ze swoimi pracodawcami aniżeli faktycznie realizuje się zawodowo.
W naszym tegorocznym badaniu, co drugi kierowca myślał o zmianie pracy. Jednak z badania przeprowadzonego przez Inelo myślało o tym aż 76%. Najwyraźniej pracodawcy muszą jeszcze sporo zmienić w swojej praktyce. Pozytywna kultura organizacji może przyczynić się do zwiększenia zaangażowania pracowników, poprawy efektywności pracy oraz atrakcyjności firmy na rynku. Zwiększy też udział działań employer brandingowych, co może prowadzić do poleceń naszej firmy i wzrostu zainteresowania rekrutacją. Może być to istotne zwłaszcza dla kobiet!
Niestety często kierowcy skarżą się też na brak informacji zwrotnych od przełożonych na zgłaszane przez nich problemy. Powoduje to brak poczucia podmiotowości w firmach i skutkuje stresem, niską motywacją i spadkiem wydajności i jakości pracy.
Postaw na programy dla długostażowych kierowców
Warto też postawić na programy dla długostażowych kierowców. Przedsiębiorstwa mogą oferować dodatkowe benefity, premie lub awanse dla kierowców, którzy pracują w firmie przez dłuższy czas. Tego rodzaju programy mogą przyczynić się do zwiększenia lojalności pracowników oraz zmniejszenia rotacji kadry. A niestety kierowcy im dłużej pracują w firmie, tym mniej opłaca im się w niej zostawać. Staż pracy niestety nie koreluje z wyższym wynagrodzeniem. Wg naszego raportu “Zarobki kierowców zawodowych w Polsce 2023. Bezpieczeństwo i stan infrastruktury parkingowej” od 6 lat stażu, zarobki z każdym kolejnym rokiem spadają. Największy spadek mediany zarobków był u kierowców pracujących więcej niż 10 lat w jednej firmie – 1500 zł.
Jakie działania powinna podjąć administracja rządowa?
Legislatorzy i władze samorządowe mogą podjąć szereg działań w celu wsparcia kierowców oraz poprawy infrastruktury dla nich.
Rządzie, gdzie wsparcie dla kierowców?
Administracja rządowa może wprowadzić programy wdrożenia kierowców, opłacenia części kosztów edukacji czy prowadzić programy wsparcia dla kierowców, takie jak szkolenia z zakresu bezpieczeństwa drogowego, zdrowia psychicznego czy radzenia sobie ze stresem.
Rządzie, gdzie wyższe nakłady na infrastrukturę dla kierowców?
Rząd może zwiększyć inwestycje w infrastrukturę drogową, takie jak budowa nowych dróg, remonty istniejących dróg. To może przyczynić się do poprawy warunków pracy i bezpieczeństwa dla kierowców. Jednak najważniejszą z naszej perspektywy jest wsparcie w modernizacji parkingów dla ciężarówek. Nie tylko w Polsce. Dlaczego w niektórych miejscach Europy strach się poruszać? Czemu nie słychać polskich głosów poruszających te kwestie w Europarlamencie?
Rządzie, gdzie polityka imigracyjna?
Polska wiele lat temu otworzyła się na kierowców z zagranicy. Warto zauważyć, że Straż Graniczna informuje o znacznym napływie osób z Ukrainy do Polski, a od 24 lutego 2022 roku, granicę polsko-ukraińską przekroczyło ponad 18,8 mln osób z Ukrainy. W ostatnich latach, Polska stała się miejscem zamieszkania dla prawie 3,2 mln obywateli Ukrainy. W związku z tym, Polska staje się krajem wielonarodowym, co wymaga zmian w systemie. Jednak ponad 50% ankietowanych przez Deloitte pracodawców wskazało na bariery prawne i regulacyjne, które utrudniają zatrudnianie obcokrajowców.
Co więcej, eksperci wskazują na nowe kierunki pozyskiwania pracowników, takie jak Arabia Saudyjska czy Indie. Wychodzi na to, że znacząco zmniejsza się udział polskiej tkanki społecznej, ale co z polityką ułatwiającą zatrudnienie? I co z polityką asymilacyjną? Wiele słyszy się o “nielegalnych imigrantach”, ale niewiele słyszy się o tym, że za zamieszki we Francji, problemy w Niemczech czy USA odpowiadają ludzie, którzy dopiero w kolejnych pokoleniach zmagają się z systemem, na którego marginesie funkcjonują. To najczęściej bezrobotni, niewykształceni potomkowie osób sprowadzonych do pracy.
Dziennik „Le Figaro” pisał, że wg policji paryskiej „zdecydowana większość aresztowanych uczestników zamieszek to młode osoby narodowości francuskiej, ale pochodzące z imigracji (2. lub 3. pokolenie), głównie z Maghrebu lub Afryki Subsaharyjskiej. Jeśli nie chcemy tego widzieć w Polsce, musimy podjąć działania mające pomóc nowym mieszkańcom w sprawiedliwy sposób wejść w naszą społeczną strukturę.
Legalizacja pobytu cudzoziemców
Brak kierowców z Ukrainy, Białorusi i Łotwy przynosi nowe wyzwania w procesie rekrutacji i legalizacji. Jak twierdzi Mariusz Kowalski, przedstawiciel agencji Immaginare, weryfikacja kierowców z dalekich krajów jest znacznie trudniejsza, a proces uzyskiwania wiz i pozwoleń na pracę trwa miesiącami, co utrudnia planowanie zatrudnienia. Wszystko to wymaga nowego podejścia do zarządzania personelem. Co więcej, istnieją różnice kulturowe i światopoglądowe, które często uniemożliwiają efektywną pracę. Nie wspominając o barierze językowej. Wyzwaniem jest też administracja. Dlatego Niemniej ważne powinno być uproszczenie procedur zatrudnienia i legalizacji pobytu kierowców spoza UE.
Co więcej, należy dołożyć wszelkich starań o przestrzeganie prawa wobec przybyszów z innych krajów. Organizacje zrzeszające przedstawicieli przewoźników apelują do unijnych polityków o wsparcie ich inicjatywy odnośnie poprawy warunków pracy kierowców spoza UE. Niedawny raport z Niderlandów przedstawia fatalny obraz rzeczywistości kierowców z Azji Centralnej. Oberwało się załadowcom, firmom transportowym i służbom państwowym. W nadużyciach nie brakuje też polskich wątków.
Rządzie, gdzie wsparcie sektora automotive?
Andrzej Gontarz, analityk Instytutu Mikromakro podkreśla, że istnieje zainteresowanie autonomicznymi pojazdami oraz wysoka świadomość, że technologia będzie się rozwijać w tym kierunku. Zamiast mówić o akceptacji społecznej, lepiej użyć terminu „adaptacja”, który lepiej odzwierciedla dynamiczny proces uwzględniający różne grupy interesariuszy. Adaptacja transportu autonomicznego to interakcja między dostawcami, producentami a odbiorcami. To proces, który będzie trwał i ewoluował w najbliższej przyszłości.
Cyberzagrożenia, błędy w oprogramowaniu i konieczność dopasowania infrastruktury drogowej – to część barier, które stoją w tej chwili na drodze do rozwoju autonomicznego transportu. Eksperci wskazują jednak, że najistotniejsze są regulacje, które nie nadążają za rozwojem technologii. Obecnie część przepisów ruchu drogowego blokuje nawet testowanie najnowocześniejszych systemów wspierających kierowców. Znowelizowanie prawa w tym obszarze resort infrastruktury zaplanował na I kwartał 2025 roku. Czekamy na konkretne propozycje w tym obszarze.
Prof. dr hab. inż. Marcin Ślęzak, dyrektor Instytutu Transportu Samochodowego i kierownik Centrum Kompetencji Pojazdów Autonomicznych i Połączonych powiedział nam, że na szczęście ITS we współpracy z Politechniką Warszawską realizują już projekt wsparcia zmian przepisów z uwagi na specyfikę polskiej infrastruktury drogowej. DARTS-PL to finansowana przez NCBiR i GOSPOSTRATEG inicjatywa, której celem jest stymulowanie rozwoju rynku autonomizacji transportu poprzez stworzenie bazy 840 scenariuszy testowych dla pojazdów autonomicznych, dostosowanych do polskich warunków drogowych. Baza ma być udostępniana na zasadzie non-profit i posłużyć do projektowania, tworzenia, testowania i oceny systemów percepcji pojazdów.
Zawód kierowcy potrzebujego dobrego PR’u!
Wiele mówimy w tym artykule o trudach, wyzwaniach i znojach branży. Ale nie zapominajmy ważnej rzeczy. Kierowca zawodowy jest dzisiaj osobą dobrze zarabiającą. Mimo trudów, zwykle zadowoloną ze swojej pracy. Odwiedza ciekawe miejsca i ludzi. Co więcej, zwykle posługuje się językiem obcym, kieruje nowoczesną ciężarówką oraz operuje szeregiem technologii poprawiających jego bezpieczeństwo i usprawniających pracę. Stanowczo za mało słyszymy o tym w przestrzeni publicznej, o ile w ogóle. Agnieszka Szwaj podkreśla, że technologie, jak sztuczna inteligencja (AI) i telematyka, zmieniają wizerunek całej profesji, sprawiając, że kierowcy stają się cenionymi operatorami systemów oraz przestają być kojarzeni z przykrymi stereotypami.
Na szczęście coraz częściej słyszymy, że nowe technologie zwiększają wydajność, bezpieczeństwo, oraz minimalizują stres za kółkiem. Inteligentne wideorejestratory ostrzegają przed niebezpiecznymi sytuacjami, a sztuczna inteligencja alarmuje w przypadku zmęczenia lub zaśnięcia za kierownicą. Popularne stają się również aplikacje mobilne ułatwiające kierowcom kontrolę nad pojazdami i przesyłanie list kontrolnych.
Jednak nie ma co uprawiać zbytniej propagandy. To trudny zawód, a w trudnej firmie może przysporzyć nieprzyjemności. Potencjalni kierowcy potrzebują realnej opowieści, a nie bajek. Potrzebują też powodów, żeby nimi zostać. Podobnie jak obecni kierowcy, którzy rozważają zmianę zawodu. Skoro większość obecnych kierowców o tym myśli, to warto zaopiekować najpierw ten obszar i przyjrzeć się swojej firmie.
Braki kadrowe wśród kierowców zawodowych to wyzwanie, z którym zmaga się cała branża TSL. Z jednej strony warunki pracy kierowców się polepszają, a ich wynagrodzenie się zwiększa. Dalej jednak osoby wykonujące ten zawód nie są szanowane. Zachęcane są kobiety do pracy jako kierowca zawodowy. I to dobry kierunek. Ale dalej działania dotyczące warunków sanitarnych czy miejsc parkingowych są niewystarczające. W wielu firmach pracodawca częściowo lub w całości finansuje prawo jazdy na C+E, co dla młodych osób jest główną barierą wejścia. Takie postawy powinny być bardziej promowane. Jest też technologia, która wspiera bezpieczeństwo pracy i optymalizuje procesy, co uważam za właściwą drogę
kwituje dr inż. Justyna Świeboda, prezes Polskiego Instytutu Transportu Drogowego.