W dniu 8 marca 2022 roku giełdowa cena jednej baryłki ropy naftowej osiągnęła 128,85 dolarów. Są to najwyższe notowania od roku 2008, w którym na rynkach światowych szalał kryzys finansowy, a także toczyły się działania wojenne w Gruzji. Na domiar złego dolar bije rekordy cenowe, ze średnią wyceną na poziomie 4,51 złotego. Takiej wartości amerykańskiej waluty nie widziano od początku wieku. Oba czynniki mają istotny wpływ na koszt zakupu ropy naftowej, niezbędnej do produkcji paliw. Dodatkowo na horyzoncie wisi embargo na ropę z Rosji, z której PKN Orlen produkuje połowę swoich wyrobów petrochemicznych. Jaka jest granica wytrzymałości branży TSL? Czy może jest to dopiero początek fali zwyżek cen paliw, z którymi musimy nauczyć się jakoś funkcjonować?
Orlenowi nie zabraknie ropy
Polityka dywersyfikacji dostaw już od dłuższego czasu towarzyszy naszemu narodowemu koncernowi paliwowemu PKN Orlen. Z danych spółki wynika, że jeszcze w 2013 roku aż 98% przerabianej w Płocku ropy naftowej, pochodziło z Rosji – ropa typu „Ural” (REBECO – Russian Export Blend Crude Oil). W chwili obecnej koncern przerabia około 50% surowca ze wskazanego kierunku.
Zaopatrzenie w surowiec odbywa się na bieżąco. W momencie wstrzymania dostaw z kierunku wschodniego, dostawy będą realizowane z kierunków alternatywnych. PKN ORLEN porozumiał się w sprawie zwiększonych ilości dostaw 5 dodatkowych tankowców od Saudi Aramco. Ponadto, do ORLEN Lietuva zabezpieczone zostały dostawy gatunków rop z Morza Północnego.
zaznacza PKN Orlen
Dodatkowo już 3 lata temu zaistniało wydarzenie wstrzymujące dostawy surowca ze wschodu i nie skutkowało to wstrzymaniem dostaw przetworzonych paliw na polskie stacje.
W 2019 roku (…) do Polski napłynęła skażona chlorkami organicznymi ropa naftowa. Wtedy przez 46 dni nie były realizowane dostawy poprzez rurociąg „Przyjaźń”. Nie miało to jednak wpływu na dostępność paliw na stacjach benzynowych.
podkreśla Igor Wasilewski, prezes PERN
Podwyżkom nie widać końca
Zabezpieczenie dostaw surowca to jedno, ale jeszcze dochodzą ceny zakupu z alternatywnych rejonów globu. Pomimo ciągłych dostaw paliwa z Rosji, na skutek rynkowej paniki, obserwujemy stały wzrost cen ropy na rynkach światowych. W przeddzień inwazji na Ukrainę, ceny wahały sie pomiędzy 94-95 dolarów za baryłkę. Kilka dni po wybuchu wojny, czyli po 24 lutego, kurs przekroczył 100 dolarów, zatrzymując się w okolicy 8 marca, na poziomie 128,85. Ma to także bezpośredni wpływ na wzrost cen hurtowych paliwa oferowanego w Polce. Według wyliczeń portalu epetrol.pl, średnie ceny paliw w polskich rafineriach wynosiły 8 marca odpowiednio: Pb 98: 6900,80 zł/m3; Pb 95: 6534,40 zł/m3; ON: 7281,60 zł/m3; OPL: 5907,60 zł/m3. Dla samego tylko oleju napędowego wzrost od początku lutego wyniósł około 2500 zł/m3.
USA wprowadza sankcje na rosyjską ropę
Dzień 8 marca był także przełomową chwilą na rynkach paliw. Prezydent USA Joe Biden, w porozumieniu z europejskimi partnerami ogłosił wprowadzenie sankcji na dostawy ropy naftowej z Rosji do USA. Dodatkowo sygnały z Kongresu USA wskazują, że kierunek zaproponowany przez prezydenta zostanie podtrzymany, zatem embargo wydaje się niemal pewne. Co to oznacza w praktyce? Na początku zmniejszona podaż surowca i wzrost popytu od alternatywnych dostawców. Jeśli kluczowi producenci z krajów OPEC nie zwiększą wydobycia, ceny najprawdopodobniej znów wzrosną.
Wenezuela i Iran mogłyby osłabić presję cenową na rynkach
Wydaje się, że największe szanse, na chociaż częściową stabilizację cen ropy naftowej, mogą płynąć z Wenezueli i Iranu. Oba kraje w skutek wcześniejszych sankcji zostały w znacznym stopniu wyłączone z handlu surowcami na rynkach światowych. Wenezuela ma jedne z największych złóż na świecie i mogłaby uzupełnić braki w dostawach. Przynajmniej zaspakajając rynek amerykański. Do tego potrzeba jednak woli politycznej i resetu w stosunkach dyplomatycznych. Kolejnym państwem, umożliwiającym rekompensatę braków jest Iran. Analitycy Business Insider wskazują, że Iran jest skłonny na ustępstwa wobec społeczności międzynarodowej, w zamian za możliwość zniesienia embargo.
Decyzja Iranu o ustępstwach odnośnie monitorowania swoich instalacji nuklearnych prawdopodobnie otworzy drogę do zwiększenia eksportu i obniżenia cen ropy na światowych rynkach. W ten sposób niedobór spowodowany przez sankcje na Rosję może być zrekompensowany.
Business Insider
Szacowany eksport ze strony Iranu mógłby opiewać nawet na 2 mln baryłek/dziennie.
Co dalej w Polsce?
Na stacjach paliw benzyna oscyluje już w okolicy 7 zł, a olej napędowy 7,5 zł. PKN Orlen podtrzymuje limity tankowania na swoich stacjach. W tej chwili prognozy nie wdają się być optymistyczne, zapowiadając stały wzrost. Eksperci oceniają, że w tej sytuacji niezbędne będzie przedłużenie rządowej tarczy, zmniejszającej opodatkowanie paliwa, na kolejne miesiące. Zasadne wydają się następne, systemowe działania osłonowe, ze strony władz dla całej branży TSL. Eksperci szacują, że około 40% kosztów prowadzenia firmy transportowej pochłaniają koszty paliwa. Jest to zatem istotny czynnik, wpływający na konkurencyjność firm. Państwo cały czas posiada pewne narzędzia wsparcia, ponieważ benzyna jest jednym z najbardziej obciążonych fiskalnie produktów. Dodatkowym działaniem są ruchy mające na celu wzmocnienie złotówki wobec dolara. Rada Polityki Pieniężnej podwyższyła 8 marca główną stopę procentową o 0,75 pkt bazowych do poziomu 3,5%. Jedno jest pewne musi nastąpić konsolidacja organizacji zrzeszających branżę TSL, w celu poprawy systemowego wsparcia przewoźników w dobie nadciągającego kryzysu.