W Polsce już około 50% paczek nadawanych jest do punktów PUDO lub automatów paczkowych. W ostatnich latach w e-commerce zauważalny jest dynamiczny wzrost sprzedaży realizowanej w formie out of home. Dodatkowo ostatnia mila w łańcuchu dostaw determinuje ocenę sprzedawcy przez klienta. Długi czas oczekiwania lub uszkodzenie paczki potrafi zniwelować zalety nawet najlepszego sklepu. Przeglądu znaczenia ostatniej mili i trendów w handlu elektronicznym dokonali eksperci, podczas webinaru prezentującego najnowszy raport opracowany przez Polski Instytut Transportu Drogowego wraz z Last Mile Experts i Otimo: ,,Ostatnia mila dla e-commerce”.
Co to jest ostatnia mila?
Logistyka, a w szczególności branża kurierska zapożyczyła pojęcie ostatniej mili z telekomunikacji. Pierwotnie oznaczało ono ostatni odcinek linii telekomunikacyjnej, prowadzący bezpośrednio do abonenta. W przypadku logistyki, ostatnia mila jest fragmentem trasy, który pokonuje kurier z ostatniego terminalu przeładunkowego do finalnego odbiorcy. Z kolei odwrotnością tego procesu jest pierwsza mila, realizowana od nadawcy do pierwszego terminalu. Ostatnia mila jest kluczowa dla łańcucha dostaw, ponieważ na nią przypada 50% całego kosztu operacyjnego, związanego z dystrybucją przesyłek
podkreśla Mirek Gral, wiceprezes Last Mile Experts.
Warto nadmienić, że przesyłka może trafić do finalnego odbiorcy zarówno poprzez bezpośrednie dostarczenie do jego domu (home delivery) lub do wybranego punktu odbioru (out of home delivery).
PUDO i automaty paczkowe filarem dostaw poza domem
Bez intensywnego rozwoju sieci PUDO (PickUp Drop Off) oraz automatów paczkowych nie byłoby takiej dynamiki e-commercu. PUDO są punktami, w których klient może nadać lub odebrać swoją przesyłkę. Zazwyczaj zlokalizowane są w sklepach lub punktach usługowych, usytuowanych w pobliżu miejsca zamieszkania. Umieszcza się je także w pobliżu popularnych tras przemieszczania się ludzi. Usługa związana z przesyłkami jest uzupełniającą działalnością wskazanych placówek. Z kolei automaty paczkowe są w pełni zautomatyzowane. Działają w systemie 24h na dobę.
Rozwój sieci PUDO lub automatów paczkowych napędzany jest przez wygodę konsumentów, realizowaną poprzez możliwość nadania lub odbioru przesyłki w wygodnych dla nich godzinach. Wybór usługi dopasowany jest do indywidualnych potrzeb. Jeszcze 10-20 lat temu e-commerce decydował za klienta, gdzie i kiedy dana paczka pojedzie. Dzisiaj się to zmieniło. Platformy prześcigają się, udostępniając szeroką paletę usług logistycznych. Dane wskazują, że w UE i Wielkiej Brytanii sieć PUDO urosła o 32% r/r. Liczba automatów paczkowych wzrosła z kolei o 82% r/r. Reasumując, w Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii szacuje się liczbę punktów PUDO na koniec 2021 roku na 430 tys. oraz automatów paczkowych na ok. 79,7 tys.
wylicza Mirek Gral.
Out of home delivery coraz popularniejsze w e-commerce
Pandemia spowodowała gwałtowny wzrost handlu realizowanego w internecie. Wiąże się to nieodzownie ze wzrostem wolumenu usług kurierskich.
Na początku wydawało się, że pandemia mogła zachwiać modelem out of home delivery. Tak się jednak nie stało. Po zniesieniu obostrzeń klienci zaczęli doceniać walor elastyczności dostaw poza domem. Co więcej, klient chce mieć wybór spośród kilku różniących się od siebie dostawców. Sprzedawcy muszą oferować szeroki wachlarz dostawy. Konsument jest w stanie zrezygnować z usługi jeżeli sklep nie zaoferuje mu dogodnej dla niego formy dostawy
podkreśla Marta Cudziło, z-ca dyrektora Centrum Logistyki i Transformacji Cyfrowych Łukasiewicz – Poznański Instytut Technologiczny.
Według badań, 2 lata temu Finlandia była liderem usług out of home delivery. Aż 92% przesyłek trafiało tam do automatów paczkowych. W Polsce około 50% przesyłek trafia już do PUDO i automatów paczkowych. Odsetek ten stale rośnie. Aktualnie liderem rynku automatów paczkowych w Polsce jest InPost
dodaje Mirek Gral.
Kolejnym argumentem przemawiającym za rozwojem sieci punktów odbioru są korzyści, jakie odnoszą usługodawcy włączający się do sieci. Jak wskazuje Mirek Gral, w Wielkiej Brytanii sieć handlowa Albertson przeprowadziła ankietę wśród swoich klientów. Okazało się, że ok. 70% osób odbierających paczkę w punkcie PUDO, który jest sklepem, dokonuje w nim także zakupów. Generuje to dodatkowy ruch klientów i obrót dla wskazanej placówki.
Optymalizacja podstawą nowoczesnej ostatniej mili
Koszt niedostarczenia jednej przesyłki szacowany jest na 14-15 euro. Technologia, a w szczególności sztuczna inteligencja przychodzi branży z pomocą. Firmy inwestują w optymalizację. Bariera wejścia polega często na integracji kilku posiadanych systemów. Inne oprogramowanie zainstalowane jest w automatach paczkowych, a inne w punktach odbioru. Trend idzie w kierunku, aby jeden podmiot dostarczał wszystkie technologie i systemy przeznaczone do obsługi zarówno przesyłek kurierskich, jak i automatów paczkowych oraz punktów PUDO. Algorytmy sztucznej inteligencji mogą poprawić efektywność i wydajność łańcucha ostatniej mili. Algorytm zaplanuje sieć dostawy, sprzęgając wiele procesów. Zrobi to lepiej niż człowiek. Zwiększona wydajność i efektywność działania zapewni klientom to, czego chcą i gdzie chcą
wskazuje Krzysztof Chaładyn, wiceprezes zarządu OTIMO.
Zielona ostatnia mila
Model oparty o dostarczanie przesyłek nie do domu, ale do punktów odbioru, czy automatów paczkowych ma niebagatelny wpływ na środowisko. Pozwala w znaczący sposób ograniczyć emisję spalin, gdyż zmniejsza się liczba miejsc, do których kurier musi dojechać.
Szacuje się, że za 75% emisji CO2 w miastach odpowiada ostatnia mila. Do 2032 emisja wyniesie 5,5 mln ton CO2. Dałoby się ją ograniczyć do 1,3 mln ton CO2, w przypadku przejścia na pojazdy elektryczne w ostatniej mili. Odpowiedzią na powstające strefy czystego transportu w miastach są cargorowery i pojazdy elektryczne. Na ostatniej mili mamy wyraźny wzrost użycia pojazdów elektrycznych o dmc poniżej 3,5t
zaznacza Marta Cudziło.
Optymalizacja to nie tylko zaoszczędzone minuty. Podniesiona o 5% efektywność, to więcej dostarczonych przesyłek i wielokrotnie mniej pojazdów w ruchu. Przykładowo, bezpośrednia dostawa do drzwi to 1,2 paczki podczas 1 stocku. W systemie out of home delivery uzyskuje się kilkadziesiąt przesyłek podczas jednego stocku. Daje to efekt ekonomiczny i socjalny, gdyż mniejszy ruch, to redukcja spalin
dodaje Mirek Gral.
Przyszłość to efektywność i redukcja kosztów w e-commerce
Nacisk na redukcję kosztów i troska o ekologię będą miały wpływ na przyszłe funkcjonowanie łańcucha dostaw. Wyraźnie zarysowuje się odejście od modelu paczki dostarczanej przez kuriera prosto do domu. Ten trend będzie podtrzymywała także narastająca różnica kosztów dla poszczególnych wariantów ostatniej mili.
Uważam, że doczekamy się momentu, kiedy dostawa pod nasze drzwi stanie się usługą premium
podkreśla Marta Cudziło.
Na zmianę nawyków wpływa także jeden z najszybciej rosnących, głównie w Europie, kanałów dystrybucyjnych, czyli C2C (customer to customer). Gęsta sieć punktów nadawczo-odbiorczych ułatwi ludziom wzajemną wymianę towarów używanych, głównie AGD i ubrań.
Motywacją jest ekologia i rosnąca świadomość poszanowania rzeczy i dawania im drugiego życia. Używany przedmiot nie jest drogi, więc szukamy najtańszej opcji jego nadania. Oznacza to, że w grę wchodzi jedynie automat lub punkt PUDO. Często buduje to rynki lokalne. W określonych punktach zostawia się towar i bez konieczności transportu, nowy użytkownik odbiera go w tym samym miejscu. To nie jest zatem dostawa sensu stricte, a jedynie wymiana w punkcie. C2C będzie najszybciej rosnącym wolumenem w nadchodzącej przyszłości
prognozuje Mirek Gral.