Rewolucja w transporcie będzie autonomiczna, a drony cargo to jej koło zamachowe. Są ekologiczne, tanie i bezpieczne, a ich ładowność i zasięg systematycznie rosną. W 2023 roku lot testowy odbył statek Black Swan bułgarskiej firmy Dronamics, pierwszy licencjonowany dron cargo w Europie, zdolny przewozić ładunki o wadze do 350 kilogramów na odległość 2500 km.
Drony do użytku cywilnego?
Podobnie jak wiele technologii przełomowych dla naszej codzienności, drony trafiły na rynek komercyjny za sprawą wojska. Ich autonomiczny charakter, zwrotność i niewielkie rozmiary pozostają nieocenione w warunkach konfliktu. O ich istotnej roli w konfliktach zbrojnych przypomniała chociażby wojna w Ukrainie.
Dziś drony są stosowane w wielu branżach, od budowlanej po rozrywkową. W transporcie towarów ich użycie dopiero raczkuje, ale oczywiste zalety bezzałogowych statków powietrznych nie pozostawiają wątpliwości, że przyszłość należy właśnie do nich. W niektórych sferach i częściach świata ta przyszłość dzieje się już teraz, przy wsparciu technologicznych gigantów.
Drony cargo od Google
Pierwsze próby komercyjnego transportu towarów za pomocą dronów jeszcze w 2013 roku przeprowadzał Amazon. Koncepcja nie wyszła jednak poza fazę testów. Drony okazały się znacznie bardziej przydatne w organizacji pracy w magazynach handlowego giganta. To, na czym poległ Amazon, w życie wprowadził Google. Jego spółka Wings obecnie stosuje drony cargo do transportu paczek w 10 lokalizacjach na trzech kontynentach. Drony Google w USA dostarczają zakupy z sieci Walmart. W Irlandii leki we współpracy ze spółką Apian, a w Australii pracują dla tamtejszego odpowiednika Pyszne.pl – Doordash. Globalny zasięg brzmi imponująco, ale w praktyce jest bardzo skromny. Z dronowej dostawy obecnie korzystają mieszkańcy zaledwie kilku miast, ale skala usług systematycznie się rozszerza.
350 tys. przesyłek za pomocą dronów cargo
Za pomocą dronów Wing do tej pory dostarczono 350 tys. przesyłek. Docierają do odbiorców w maksymalnie pół godziny na odległość około 10 km. Aktualny rekord to niecałe trzy minuty od chwili złożenia zamówienia). By je złożyć, należy pobrać specjalną aplikację, która pozwala śledzić podróż drona w czasie rzeczywistym. Do odbioru konieczna jest płaska i wolna od innych obiektów powierzchnia. Dostawa odbywa się bezkontaktowo. Dron nadlatuje nad miejsce „zrzutu” paczki i opuszcza ją w dół na lince, która odczepia się samoistnie w chwili, gdy paczka dotknie ziemi.
Dostawczak w przestworzach, czyli Black Swan
W branży TSL czarne łabędzie to potoczna nazwa nieprzewidywalnych i negatywnych zdarzeń, ale Dronamics ma szansę zmienić te konotacje. Bułgarska firma pracuje nad wdrożeniem bezzałogowych statków powietrznych, które mogą stanowić realną konkurencję dla transportu konwencjonalnego. Podczas gdy drony Google są w stanie dostarczać paczki o wadze zaledwie kilku kilogramów, twórcy Black Swan deklarują, że ich statek zmieści nawet 350-kilogramowy ładunek. Jego deklarowany zasięg to aż 2500 km, co oznacza, że mógłby dostarczać paczki na terenie całej Europy. Dron o długości 4 m i rozpiętości skrzydeł sięgającej 16 m wymaga lądowiska o długości co najmniej 400 m, które w praktyce może być po prostu gładkim pasem kostki lub betonu.
Unia Europejska widzi przyszłość w dronach
Choć prace nad bułgarskim statkiem są nadal w fazie testów, jego potencjał doceniła Unia Europejska. Black Swan, jako pierwszy tego typu obiekt na świecie, otrzymał europejską licencję na wykonywanie lotów. Co więcej, grant na dalszy rozwój przyznany przez Komisję Europejską. Dronamics dołączyło również do grona członków Unijnej Grupy Zadaniowej ds. Przyszłości Mobilności, której działania zainaugurowano 12 stycznia 2024 r. W jej skład weszli przedstawiciele europejskich start-upów zajmujących się innowacyjną mobilnością. Unijna Strategia Dronowa 2.0 ma być jednym z głównych tematów dyskusji członków grupy.
Drony cargo UPS wożą krew
Specyficzną gałęzią branży, w której drony odnalazły się świetnie, jest transport medyczny. Jego charakter wymaga szybkości, bezpieczeństwa i zachowania specyficznych warunków. Bywa to trudne do osiągnięcia w tych częściach świata, gdzie infrastruktura drogowa nie jest wystarczająco rozwinięta. Właśnie dlatego firmy oferujące dronowy transport medyczny zdobyły popularność w Afryce, gdzie transportują między innymi krew do transfuzji. W 2016 roku tego zadania w Rwandzie podjął się gigant rynku kurierskiego, czyli UPS. Umożliwiał on przewóz krwi z punktu do punktu w około pół godziny. Rwandyjski rząd w tym samym roku podpisał umowę ze startupem dronowym Zipline. Statki dostarczały ładunek do miejsca przeznaczenia, zrzucając go w zabezpieczonych paczkach na wzór dronów Wing. W 2021 roku Zipline był w stanie wykonać do 500 przesyłek dziennie z dwóch hubów w Rwandzie.
Drony dostarczają krew do 40 minut
Medyczny transport dronowy to nie tylko biznes. Badanie opublikowane na łamach Lancet Global Health, prestiżowego magazynu naukowego o tematyce medycznej, sugeruje, że transport dronowy znacząco zmniejszył skalę marnotrawstwa krwi związaną z nieprawidłowym transportem. Analiza 13 tys. przesyłek dostarczonych w ciągu trzech lat wykazała, że transport dronowy zredukował czas dostarczenia krwi ze standardowych dwóch godzin do 40 minut. Zmniejszył także ilość krwi, która po transporcie nie nadawała się do przetoczenia, aż o 67 proc. Te liczby pokazują realny wpływ innowacyjnego transportu na ludzkie zdrowie i życie. Chorzy, którzy musieliby być przewożeni do miejsca wykonania transfuzji, mogą z niej skorzystać bez konieczności opuszczania szpitala.
Drony cargo na polskim niebie: Grupa Farada
Kawałek dronowego tortu uszczknąć chcą również Polacy, w czym przoduje Grupa Farada z Lubartowa. Jej twórcy, na czele z założycielem, Szymonem Kupajem, stworzyli własne modele dronów, wykorzystywane przede wszystkim do transportu medycznego. Platformy G1 i G2 są w stanie przewozić materiał biologiczny w warunkach chłodniczych, z możliwością bieżącego monitorowania stanu ładunku w czasie rzeczywistym. Zakres usług obejmuje transport próbek krwi, worków z krwią, szczepionek, interferonu, insuliny, leków anafilaktycznych oraz innych leków podawanych przez iniekcję, niezbędnych do natychmiastowego użycia, w sytuacjach ratujących życie. W przyszłości drony cargo od Farady mają transportować także organy i elementy ciała.
Dronowy transport krwi do Gdańska w 19 minut
W wywiadzie dla Forbesa Szymon Kupaj, jako przykład działalności grupy podaje transport krwi ze szpitala wojskowego w Helu do laboratorium w Gdańsku, który dron G1 wykonał w 19 minut. Samochód na pokonanie tego odcinka potrzebowałby ponad dwóch godzin. Przewozy medyczne realizuje należąca do grupy spółka LabAir, działająca od lutego 2022 r. Obecnie realizuje komercyjne przewozy na potrzeby sieci laboratoriów Alab oraz szpitali w Ostrołęce, Pułtusku i Ostrowi Mazowieckiej. Transport medyczny to kluczowa, ale nie jedyna działalność Grupy Farada. Firma działa kompleksowo i za pośrednictwem spółek wytwarza kompozyty do produkcji dronów oraz ich i oprogramowanie. Co więcej, szkoli operatorów bezzałogowych statków powietrznych.
Jak twierdzi Kupaj, firma na tę chwilę jest gotowa do transportu organów. Dysponuje między innymi pojemnikami wyposażonymi w pompę dyfuzyjną do przewozu nerki, a we współpracy z Centrum Chorób Serca w Zabrzu przeprowadziła testowy przewóz sztucznego serca.
Legislacja podcina skrzydła transportowi dronowemu
Niezależnie od szerokości geograficznej, rozwój rynku dronowego ogranicza legislacja. Przepisy nie nadążają za postępem technologicznym, a daleko idące regulacje niekoniecznie sprzyjają podmiotom biznesowym. Prawo zmienia się nieustannie, a ostatnie zmiany weszły w życie z początkiem 2024 r. Od tej chwili tylko drony z nadaną klasą C będą miały zielone światło do wykonywania lotów w kategorii otwartej. Obejmuje ona drony o masie do 25 kilogramów, zdolne do różnorodnych działań, w tym na potrzeby komercyjne.
Eko drony
Ci, którym wystarczy determinacji, by rozwinąć biznes dronowy, mają szansę na udział w bardzo dynamicznym i potencjalnie ogromnie zyskownym rynku. Bezzałogowe drony cargo jako alternatywa dla transportu konwencjonalnego wpisują się w aktualną politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Statki są napędzane silnikami elektrycznymi bądź paliwami ekologicznymi, w tym wodorem, dzięki czemu są niskoemisyjne. Brak konieczności angażowania kierowców przekłada się na niższe ceny transportu. Twórcy Dronamics twierdzą, że koszt przewozu ładunku na pokładzie Black Swan jest o połowę niższy w stosunku do transportu konwencjonalnego drogą lotniczą.
Ile jest warty rynek dronowy?
Zgodnie z danymi firmy badawczej Spherical Insight, globalny rynek dronowy w 2021 r. był wart blisko 30 mld dolarów. W 2030 r. może przebić barierę 260 mld. Z kolei w Polsce, zgodnie z informacjami Forbesa, jego wielkość w 2022 r. szacowano na 350 mln zł (za danymi Fundacji Instytutu Mikromakro). Na tle rynku TSL to kwota symboliczna, ale z ogromnym potencjałem na rozwinięcie skrzydeł w przyszłości.