Politechnika Poznańska od kilku lat prowadzi studia dualne. Mają one na celu zaznajomić przyszłych absolwentów z zagadnieniami praktycznymi, już na etapie studiów. Dzięki trzem miesiącom pracy w firmach TSL, w danym roku akademickim, zajęcia teoretyczne szybko zostają zweryfikowane przez firmy. Nowe pokolenie osób wchodzących do branży jest też pierwszym socjalizowanym w cyfrowej rzeczywistości. Z drugiej zaś strony posiada większe trudności w kontaktach face to face. Czy firmy TSL mogą być spokojne, kiedy wkroczy nowa generacja? Czy kandydaci do pracy są dobrze przygotowani do pracy w zawodzie? W wyzwaniach związanych ze zmianą pokoleniową dyskutowali eksperci podczas panelu: „Kadry przyszłości TSL – praktyczne kształcenie, sukcesja, współpraca, wyzwania”, w ramach spotkania branżowego TSL na promie Polferries, w którym patronem merytorycznym był PITD i Wyższa Szkoła Logistyki z Poznania.
Fot.: Polferries
Uczelnie współpracują z biznesem
W Polsce nie brakuje uczelni i szkół szczebla średnie kształcących specjalistów dla branży TSL. Posiadamy ponad 400 szkół średnich, kształcących w specjalności technik logistyk. Ponad 200 uczelni wyższych kształci w zakresie spedycja lub logistyka. Cały czas obserwujemy zjawisko obawy biznesu przy współpracy ze środowiskiem akademickim.
Z perspektywy uczelni, regularnie zapraszamy firmy, aby się włączały się w projekty ze studentami. Niestety obserwujemy zjawisko, że one boją się wystąpić w jednym panelu z konkurencją. Często pytają się, czy tam będzie moja konkurencja i od tego uzależniają swój udział. Mamy projekty międzynarodowe, współpracujemy z przewoźnikami i spedytorami z innych krajów. Słyszymy od biznesu, że chętnie wejdą we współpracę z uczelnią, ale firmy chcą być jedynym partnerem
wyjaśnia prof. Dorota Książkiewicz, Uniwersytet Gdański, CEO SSiL.
Chcąc łączyć praktykę z teorią stworzyliśmy jako PITD projekt Cargoleaders, gdzie współpracujemy z 20 uczelniami. Prowadzimy zajęcia warsztatowe i pokazujemy, jak pracować na giełdzie Trans.eu
dodaje dr inż. Justyna Świeboda, prezes Polskiego Instytutu Transportu Drogowego.
Studia TSL to szansa na ciekawą karierę w różnych dziedzinach gospodarki
Studia z zakresu transportu czy logistyki oferują swoim absolwentom szereg kompetencji przydatnych później w pracy. Dotyczy to zarówno tzw. umiejętności twardych, jak obsługa oprogramowania, czy opanowanie mowy w języku obcym, jak i miękkich. Spośród nich to przede wszystkim komunikacja w zespole. Nie oznacza to jednak, że każdy musi przykładowo zostać spedytorem. Przykładowo silnie rozwijający się e-commerce chętnie czerpie z wiedzy logistycznej.
Obserwuję, że młodzi przejmujący firmy są zmotywowani do pracy. Wiedzą co chcą robić. Młode pokolenie jest zdecydowanie inne niż potrzebne. Jest ono dużo mocniej ukształtowane przez doświadczenie pandemii, przez co ich podeście do pracy i biznesu jest inne. Nasi absolwenci są wchłaniani przez rynek. Nie wszyscy idą do TSL. Dużo osób zakłada własne firmy np. typu e-commerce. Znajomość logistyki pozwala im rozkręcać biznesy dzięki wiedzy o mechanizmach i efektywności działania, które wynoszą z wiedzy logistycznej. Co więcej działy wysyłek i zakupów są częstym miejscem dla naszych absolwentów. Ludzie często rozchodzą się po innych branżach niż TSL
wyjaśnia Dorota Książkiewicz.
Fundacje rodzinne szansą na przetrwanie rodzinnych biznesów
Firmy transportowe w Polsce w dużej części są małymi podmiotami, mającymi rodzinny charakter. Powoli pierwsze pokolenie ich właścicieli ustępuję nowej generacji. Nie zawsze członkowie rodziny chcą i mają właściwe kompetencje, aby nadal prowadzić biznes z sukcesem. Co zatem wtedy zrobić?
Fot.: Polferries
Zasadniczo rozróżniamy dwa modele przekazania swoich kompetencji. Sukcesja zewnętrzna, która polega na zastąpieniu zarządzającego profesjonalnym menedżerem. Musi on posiadać kompetencje analityczne i komunikacyjne, gdyż największe wyzwanie, to zawsze utrzymanie pracowników. Jest także sukcesja wewnętrzna. Różnie z tym bywa, bo to głównie w transporcie to firmy rodzinne. Jeśli jednak nie ma następcy, to ludzie często sprzedają biznesy, a z kolei większe firmy przekazują je komuś. Ustawa o fundacjach rodzinnych z 2023 roku, to ciekawe rozwiązanie, można przekazać przedsiębiorstwo przekazać w zarząd, ale dalej rodzina będzie je posiada
wyjaśnia Jacek Tarkowski, Sales Leader (VP Sales) w Trans.eu Group.
Zgodnie z art. 1. Ustawy o fundacji rodzinnej określa organizację i funkcjonowanie fundacji rodzinnej. Pojawiają się takie pojęcia, jak fundator i beneficjent.
Zmiana wizerunku zawodu kierowcy szansą na przyciągnięcie ich do zawodu
Deficyt kierowców zawodowych to narastający od lat problem branży TSL. Statystyki są nieubłagane.
Misją Polskiego Instytutu Transportu Drogowego jest wspieranie naszego sektora. W związku z tym od lat staramy się zachęcać młodych adeptów do podjęcia zawodu kierowcy. Prowadziliśmy kampanię „Respect My Way”, gdzie ukazując historie prawdziwych truckerów, pokazywaliśmy ten zawód od kuchni. Cały czas wyzwaniem jest przekonywanie ludzi do tej potrzebnej, aczkolwiek się ciężkiej pracy. Marzy mi się, aby polepszyła się infrastruktura MOP-ów i toalet. Może to wesprzeć zmianę postrzegania tego zawodu
wskazuje dr inż. Justyna Świeboda.
Czy kooperacja biznesu jest możliwa
Branża TSL należy do mocno konkurencyjnej, a tym samym mało marżowej działalności. Jedną z recept na poprawę jej kondycji mogłaby być większa współpraca różnych podmiotów.
Wiele firm się tego boi, ale dostrzegam, że coraz więcej z nich idzie na współpracę niż rywalizację. Przykładowo Panattoni i InPost współpracują ze sobą. Panattoni buduje stacje ładowania przy swoich magazynach. Z drugiej zaś strony InPost ma coraz bardziej rozwijaną flotę elektryczną. Oczywiście z ładowarek mogą korzystać wszyscy dowożący towary do danego magazynu. Wzmacnia to także politykę elektromobilności
dodaje dr inż. Justyna Świeboda.
Aspekt ekonomiczny najbardziej dopinguje do współpracy. Duże stowarzyszenia transportowe, czy logistyczne stają się często istotnymi grupami zakupowymi i tworzą czasem jakieś centra usługowe. Kontraktują wspólnie leasingi, czy ubezpieczenia. Daje to możliwość uzyskana atrakcyjnych cen. Branża transportowa w Europie jest podzielona. Będą przejęcia w zależności od sytuacji gospodarczej. Średnia życia firmy to 27 lat, ale co 6 miesięcy zawsze przychodzi kryzys w firmie. Zaczniemy współpracować już dziś, bo sytuacja to wymusi
przekonuje Jacek Tarkowski.
W Poznaniu znam kilkanaście firm, które zaczęły współpracować. Trzy firmy transportowe wybudowały wspólny magazyn cross-dock, kupiły wspólny system śledzący i często wymieniają się pracownikami
dodaje Artur Olejniczak, Wyższa Szkoła Logistyki w Poznaniu.
Nowa generacja to nowe standardy pracy
Branża TSL charakteryzowała się od lat swoją relacyjnością. Równolegle rozwój nowych technologii i wymuszenie ich częstszego stosowania przez pandemię spowodowały mała rewolucję w podejściu do niej. Zwłaszcza dotyczy to młodego pokolenia dorastającego z technologią u swego boku.
Dzisiaj młodzi wolą narzędzia cyfrowe od komunikacji face to face. Chcą zmieniać przekazane im firmy, ale rodzi się pytanie na ile nasze pokolenie będzie ich blokować. Wchodzi pokolenie, które chce częściowo lub w pełni zdalnie robić. Starsze pokolenie jest temu przeciwne. Komunikatywnie sobie dobrze radzą. Zawsze preferują jednak media elektroniczne
dodaje Dorota Książkiewicz.
Dzisiaj młode pokolenie musi sprostać wyzwaniom. Ekologia, czy społeczne aspekty starzenia się społeczeństwa. Będziemy musieli dążyć do maksymalnej automatyzacji. Jednak obalam mit sztucznej inteligencji. Nie ma AI, to bardziej jest uczenie maszynowe wspomagające człowieka. Technologia upraszcza życie, ale to ludzie mają selekcjonować uzyskane dane i podejmować decyzje. Patrzymy na studia i szkolenia, jakie pracownicy chcą mieć. Niektóre firmy mają dział trenerski wdrażające pracowników do pracy. To także jest sposób na lepsze wykorzystanie potencjału młodych ludzi w branży TSL
reasumuje Jacek Tarkowski.