Eskalujący się od kilku tygodni kryzys na Polsko – Białoruskiej granicy zaczyna budzić obawy o przyszłość handlu między wschodem a zachodem. Coraz częściej rozpatrywane są scenariusze, polegające na całkowitej blokadzie granicy i wstrzymaniu ruchu towarowego. Związkowcy reprezentujący maszynistów już w tej chwili postulują, aby ze względów bezpieczeństwa, wstrzymać ruch pociągów do Białorusi. Nowy Jedwabny Szlak na polskim odcinku może zostać zamknięty. Czy taki bieg wydarzeń, to tylko polityczna fikcja? Kto w tej sytuacji ma więcej do stracenia?
Handel wybranych państw UE z Białorusią w 2020 r. (w mld EUR)
Znaczenie granicy Polsko – Białoruskiej
Granica Polsko – Białoruska jest nie tylko fizycznym zakończeniem jurysdykcji obu tych państw, ale jest bramą do całej Unii Europejskiej. Z jednej strony UE, importuje i eksportuje przez nią towary do Rosji i Białorusi. Z drugiej zaś, jest ona miejscem globalnego transferu dóbr z Chin, w ramach Nowego Jedwabnego Szlaku.
Zamknięcie granicy to strata dla wszystkich
Eksperci z Polskiego Instytutu Ekonomicznego szacują, że eksport jest istotnym elementem białoruskiej gospodarki.
Białoruś wyróżnia się dużym, 70 proc., udziałem eksportu w PKB (średnia w UE to 47 proc.).
wylicza Tygodnik Gospodarczy PIE, 46/2021, s. 2
Oznacza, to, że zamknięcie granicy byłoby dużym ciosem zwłaszcza w tamtejszy przemysł paliwowy, drzewny oraz produkcję nawozów. Z kolei dla Polski handel z Białorusią ma znacznie mniejsze znaczenie i jest ona dopiero w trzeciej dziesiątce listy naszych partnerów handlowych.
Polska utraciłaby wpływy z eksportu na Białoruś w wysokości 1,6 mld EUR (przyjmując dane z 2020 r.), pomniejszając wydatki na import o 1 mld EUR.
szacują eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego
Potencjalne straty są zatem obopólne, ale bardziej dotkliwe dla Białorusi.
Scenariusz 1 – zamknięcie granicy tylko dla ruchu kołowego
Wskazany wariant nie jest jeszcze katastrofą dla Polski. Uderzyłby jedynie w bezpośrednią wymianę Polsko – Białoruską. Najprawdopodobniej, w przypadku handlu z Rosją na znaczeniu zyskałby ruch w stronę granicy z Obwodem Kaliningradzkim. Częściowo na zasadzie reeksportu, mogłyby stamtąd trafiać towary także na Białoruś, w przypadku nałożenia na nią sankcji. Oczywiście wydłużyłoby to czas dostawy oraz koszty frachtów, ale całkowicie nie zamroziłoby wymiany handlowej. Podobne praktyki ujawniły się wiele lat temu kiedy Rosja nałożyła embargo na polskie mięso.
Scenariusz 2 – ustaje cały ruch, a Nowy Jedwabny Szlak omija Polskę
Należy pamiętać, że dla Polski, z perspektywy Nowego Jedwabnego Szlaku, najistotniejsze jest zachowanie ruchu na przejściu granicznym Brześć-Terespol. Prowadzi ono do terminalu intermodalnego w Małaszewiczach. Według danych Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW), tylko w 2020 roku przeładowano tam 90% wszystkich towarów, przewiezionych drogą lądową, z Chin do Europy.
wyjaśnia dr inż. Justyna Świeboda, Prezes Polskiego Instytutu Transportu Drogowego
Co więcej, PKP Cargo wskazuje, że dzięki obsłudze ładunków na Nowym Jedwabnym Szlaku, Małaszewicze wygenerowały w 2020 roku, 5,6 mld zł przychodów do Skarbu Państwa z tytułu cła, VAT-u i akcyzy. Długotrwała blokada ruchu mogłaby zachęcić Chińskich partnerów do poszukiwania na stałe alternatywnych przebiegów, omijających Polskę i Białoruś, za pośrednictwem korytarzy przez Morze Czarne lub Ukrainę. Na chwilę obecną tamtejsza infrastruktura nie jest jednak przygotowana na skokowy wzrost wolumenu obsługiwanych towarów. Mogłoby to skutecznie zakorkować całą lądową wymianę z Chinami.
Mapa 1. Zagrożenie ominięcia Polski w przypadku zamknięcia przejścia Brześć-Terespol
Towary są odprawiane
Dla podtrzymania transportu międzynarodowego, kluczowa będzie długoterminowa reakcja Rosji. Uczestniczy ona także, jako jeden z głównych partnerów w Nowym Jedwabnym Szlaku, a także korzysta z terytorium Białorusi dla transferu swoich surowców energetycznych dalej na zachód. Rozwój korytarza kaspijskiego, czy bliskowschodniego Nowego Jedwabnego Szlaku także mógłby uderzyć w Rosję. Są to na razie jedynie potencjalne scenariusze, możliwe w przypadku eskalacji sporu lub nieprzewidywalnych zachowań ze strony Aleksandra Łukaszenki.
Na chwilę obecną transport na przejściu granicznym Brześć-Terespol nie jest zagrożony.
uspokaja dr inż. Justyna Świeboda