Rok 2024 w polskim handlu zagranicznym przyniósł spadek zarówno eksportu, jak i importu. Saldo pozostało dodatnie, ale znalazło się niewiele ponad kreską. W tym roku jednak zapowiada się mocne przetasowanie w handlu zagranicznym.
W okresie styczeń-grudzień 2024 r. eksport z naszego kraju wyniósł 1, 512 bln zł, co oznaczało spadek o 6,3%. Eksport wyrażony w dolarach spadł nieznacznie o 0,4%, zaś w euro o 0,8%.
Import do Polski osiągnął poziom 1,509 bln zł – o 3,8% mniej niż w poprzednim roku. W walutach obcych import wzrósł w skali rocznej – w dolarach o 2,2%, w euro – 1,9%.
Saldo handlu zagranicznego ukształtowało się na poziomie 3 mld zł. Na koniec 2023 r. było to jednak 45,1 mld zł. Saldo wyrażone w dolarach wyniosło ledwie 0,8 mld dolarów, w euro – 0,7 mld.
W eksporcie polskim największy udział miały kraje rozwinięte, dokąd trafiało aż 86,4% wartości towarów wyjeżdżających z naszego kraju w 2024 r. Sama UE stanowiła 74%. Udział krajów rozwiniętych nieznacznie spadł (o 0,2 pkt proc.), choć jeszcze wyraźniejszy był spadek eksportu do państw UE (o 0,9 pkt proc.). Kraje Europy Środkowo-Wschodniej odbierały 5,3% polskiego eksportu.
Spada eksport do Europy
Głównym odbiorcą towarów z Polski pozostały Niemcy, dokąd trafiły dobra wartości 409,2 mld zł. To 27,1% ogółu eksportu. Udział Niemiec jednak sukcesywnie spada – na koniec 2023 r. wynosił 27,9%, a rok wcześniej jeszcze ponad 28%.
Niemcy zdominowały strukturę polskiego eksportu. Poza nimi żaden inny kraj nie miał dwucyfrowego udziału w rynku. Kolejne dziewięć krajów zebrały łącznie 39% udziałów.
Kolejne miejsca na podium zajęły Czechy oraz Francja – z odpowiednio 92,2 i 92 mld zł. W obu przypadkach było to mniej niż rok wcześniej – o 9,4 i 7,2%.
W pierwszej 10-ce wśród głównych partnerów Polski w eksporcie aż w ośmiu przypadkach odnotowano spadki rok do roku. Wzrosła jedynie sprzedaż na Ukrainę – o 9,7% rok do roku do 56,6 mld zł – oraz do Stanów Zjednoczonych (o 0,3%).
Pozostałe państwa z „top 10” to państwa europejskie. Choć wiadomo, iż transport między Polską a tymi krajami nie odbywa się jedynie transportem drogowym, spadki w wymianie handlowej odzwierciedlają mniejszą podaż ładunków na jaką narzekają od dobrych dwóch lat przewoźnicy.
Główne kierunki polskiego eksportu w 2024 r.
Kraj | Wartość eksportu (mld zł.) | Zmiana r/r (%) | Udział w eksporcie (%) |
Niemcy | 409,2 | -9,2 | 27,1 |
Czechy | 92,2 | -9,4 | 6,1 |
Francja | 92 | -7,2 | 6,1 |
Wielka Brytania | 79,8 | -0,3 | 5,3 |
Niderlandy | 69,8 | -4,3 | 4,6 |
Włochy | 68,8 | -7,3 | 4,5 |
Ukraina | 56,6 | 9,7 | 3,7 |
Stany Zjednoczone | 50,1 | 0,3 | 3,3 |
Hiszpania | 43,8 | -1,5 | 2,9 |
Słowacja | 40,3 | -8,7 | 2,7 |
Rośnie import z krajów trzecich
Jeśli chodzi o import, kraje rozwinięte odpowiadały za 64,8% jego wartości. Tu udział partnerów ze Wspólnoty Europejskiej wyniósł 52,8%. Podobnie jak w przypadku eksportu udział państw rozwiniętych (w tym unijnych) odnotował spadek – o ponad 1 pkt proc. w obu przypadkach. Udział państw Europy Środkowo-Wschodniej w imporcie był wyraźnie mniejszy niż w eksporcie i wyniósł 2,1% w 2024 r.
Największym eksporterem do Polski także są Niemcy. Jednak ich udział jest mniej dominujący niż w przypadku eksportu. Znad Renu i Łaby trafia do nas nieco ponad 19% polskiego importu. Warto podkreślić, iż jeszcze niedawno było to ponad 20%.
Z kolei sukcesywnie rośnie udział drugiego gracza – Chin. Na koniec 2024 r. odpowiadały one za 14,5% polskiego importu. Rok wcześniej było to 13,9%.
W liczbach realnych z Niemiec trafiły do nas towary warte 290 mld zł, z Chin – ok. 219 mld zł.
O ile eksport zdominowany jest przez państwa europejskie (w pierwszej dziesiątce jedynie Stany Zjednoczone były spoza Starego Kontynentu), tak w przypadku importu w czołówce, poza Chinami, znalazły się także Stany Zjednoczone, Korea Południowa oraz Arabia Saudyjska. I cała trójka w 2024 r. zwiększyła swoje udziały rok do roku.
Stany Zjednoczone mogły się pochwalić największym wzrostem wśród krajów z top ten eksporterów do Polski – wartość towarów przywieziona zza Oceanu wzrosła o ponad 10% rok do roku. Mocny wzrost (o 5%) zanotowała także sprzedaż z Arabii Saudyjskiej.
Kraje pozaeuropejskie zyskiwały udziały kosztem europejskich graczy – mniejszy kawałek tortu niż rok wcześniej przypadł nie tylko Niemcom, ale także Niderlandom i Włochom (spadki o ponad 8%). Stan posiadania utrzymali Czesi. Tu znowu widać źródło bólu przewoźników – spadki na trasach europejskich, przy wzroście z kierunków, gdzie ich usługi wykorzystywane są głównie na końcowych etapach transportu lub wręcz na ostatniej mili.
Co do salda handlu zagranicznego, to dodatnie w złotówkach Polska utrzymuje z krajami rozwiniętymi (327,9 mld zł, w tym z UE – 322,1 mld zł) oraz z państwami Europy Środkowo-Wschodniej (49,2 mld zł). Z kolei w relacjach z krajami rozwijającymi się nasza wymiana handlowa jest mocno na minusie – aż 374,1 mld zł.
Główne kierunki pochodzenia polskiego importu w 2024 r.
Kraj | Wartość importu (mld zł.) | Zmiana r/r (%) | Udział w imporcie (%) |
Niemcy | 290 | -7,1 | 19,2 |
Chiny | 218,9 | 0,6 | 14,5 |
Stany Zjednoczone | 75,6 | 10,6 | 5 |
Włochy | 70,7 | -8 | 4,7 |
Niderlandy | 58,2 | -8,4 | 3,9 |
Francja | 52,4 | 1,6 | 3,5 |
Czechy | 48,7 | -4,1 | 3,2 |
Korea Południowa | 43,5 | -1,1 | 2,9 |
Arabia Saudyjska | 34 | 5,1 | 2,3 |
Hiszpania | 33,9 | 1,6 | 2,2 |
Dominacja maszyn
Odnośnie towarów w eksporcie w 2024 r. dominowały maszyny, urządzenia i sprzęt transportowy (37,2% ogółu wartości sprzedaży za granicę), różne wyroby przemysłowe (17,6%) oraz towary przemysłowe sklasyfikowane głównie według surowca (16,4%). Tuż za podium znalazły się żywność i zwierzęta żywe (12,4%).
Te trzy kategorie dominowały również w imporcie do naszego kraju – z udziałami odpowiednio na poziomie 35,2%, 14,9% i 14,5%. Istotny udział (14%) miały także chemikalia i produkty pokrewne.
W eksporcie spadek dotyczył większości kategorii. Przede wszystkim: paliw mineralnych, smarów i materiałów pochodnych (o 20,6%), olejów, tłuszczy, wosków zwierzęcych i roślinnych (o 14,7%), maszyn i urządzeń transportowych (o 8,7%), towarów przemysłowych sklasyfikowanych głównie według surowca (o 7,8%), itp.
Z kolei w imporcie największy spadek zanotowano w paliwach mineralnych, smarach i materiałach pochodnych (o 18,0%), towarach i transakcjach niesklasyfikowanych w SITC (systemie klasyfikacji towarów – przyp.red.) (o 15,0%), w olejach, tłuszczach, woskach zwierzęcych i roślinnych (o 8,0%), w towarach przemysłowych sklasyfikowanych głównie według surowca (o 6,8%), itd.
W imporcie wzrost odnotowano w różnych wyrobach przemysłowych (o 5,9%) oraz w żywności i zwierzętach żywych (o 2,0%).
Zapowiada się deficyt
Początek roku przyniósł kontynuację spadkowego trendu w eksporcie. Rok do roku wartość towarów wywiezionych za granicę była mniejsza o 4,4% (osiągając 120,5 mld zł.). Równocześnie jednak do naszego kraju trafiło o 4,3% wartościowo więcej towarów niż w styczniu 2024 r. – 124,5 mld zł. W efekcie po pierwszym miesiącu roku bilans handlu zagranicznego jest ponad 4 mld zł pod kreską. Dla porównania, w tym samym miesiącu 2024 r. nasz kraj był 6,5 mld zł na plusie.
W eksporcie odnotowano w większości spadki w porównaniu z analogicznym okresem 2024 r. Liderujące Niemcy otrzymały aż o 9% mniej towarów z Polski pod względem wartości. W eksportowej top ten jedynie trzy kraje odnotowały wzrosty w pierwszym miesiącu br. – Stany Zjednoczone o 9,2%, Wielka Brytania o 3,9% oraz Słowacja o 0,6%.
W imporcie kontynuowana jest tendencja wzrostowa wśród państw pozaeuropejskich. Odnotowano wzrost obrotów ze Stanami Zjednoczonymi o 43,0% rok do roku, z Koreą Południową o 37,2% oraz z Chinami o 22,2%. Jednocześnie jednak in plus zmieniła się wartość towarów pochodzącym z Niderlandów o 4,8% oraz z Danii aż o 20,7%. Co akurat jest dobrą informacją dla przewoźników.
Wiele niewiadomych
Pozostaje pytanie na ile tendencja z pierwszego miesiąca br. się utrzyma. W ciągu kolejnych jedenastu miesięcy roku dojść może do istotnych przetasowań w handlu zagranicznym. Potencjalne zakończenie wojny w Ukrainie zapewne przyniesie (stopniowy) wzrost wymiany handlowej z Rosją. Retoryka nowego prezydenta USA i potencjalna eskalacja wojny cenowej USA-UE może z kolei osłabić rosnącą pozycję USA w wymianie handlowej naszego kraju. Analogicznie oznaczać to może wzmocnienie pozycji słabnącej ostatnio wymiany z państwami europejskimi.
Fot. Pixabay/planet_fox