Autor: Michał Pakulniewicz

Dociskania przewoźników ciąg dalszy. Nowy rok – nowe koszty, większe kontrole

Mijający 2024 r. to dla transportu walka z rosnącymi kosztami na rynku, na którym ładunków było jak na lekarstwo. Choć pojawiają się sygnały, iż popyt może zaczynać powolny marsz w górę, nie ma wielu dobrych prognoz na nowy rok. Bardziej niż na gwałtowne odbicie, przewoźnicy muszą się przygotować na dalszy wzrost kosztów i większą liczbę kontroli.

Mijający rok w transporcie międzynarodowym, będącym perłą w koronie polskiego sektora TSL, nie przyniósł niestety długo oczekiwanego odbicia na rynku.

– Spadek koniunktury w transporcie nastąpił już w połowie 2023 r. W nowy rok weszliśmy w kryzysie i, praktycznie rzecz ujmując, sytuacja nie uległa zasadniczej poprawie – stwierdził podczas organizowanej przez Polski Instytut Transportu Drogowego i Inelo Debaty liderów transportu Maciej Wroński, prezes związku Transport Logistyka Polska.

Równocześnie dość sceptycznie podszedł do sygnałów rynkowych mówiących o tym, że w październiku i listopadzie dało się zauważyć lekkie poruszenie na rynku.

– Ciężko powiedzieć czy to oznaka końca kryzysu czy chwilowa poprawa koniunktury w ramach falowania rynku. Warto zwrócić uwagę, że przed nami tradycyjnie chude dla transportu miesiące, czyli styczeń i luty – dodał Maciej Wroński.

Przyczyny trudnej sytuacji panującej na rynku są ogólnie znane. Kryzys gospodarczy w Europie, a szczególnie w Niemczech sprawia, że specjalizujący się w transporcie międzynarodowym polscy przedsiębiorcy mają mniej zleceń. Dodatkowo, jak podkreśla Wroński, przy bardzo rozdrobnionym rynku przewoźników nawet niewielkie wahania koniunktury powodują „morderczą walkę konkurencyjną”.

– Ta walka nie jest do końca uczciwa – skwitował  Wroński.

Spoty na kontraktach

Efektem jest kuriozalna sytuacja, gdzie od ponad roku cena na spocie utrzymuje się poniżej tej ustalanej w kontraktach. Kuriozalna, bo to duże firmy, przeważające w obsłudze stałych kontraktów,  mogą sobie pozwolić na optymalizację kosztów i efekt skali. Równocześnie konsekwencją spadku cen spotowych jest coraz agresywniejsze wchodzenie firm spedycyjnych obsługę stałych umów.

– Dzieje się tak dlatego, że mogą one dobrać sobie przewoźników spotowych (których ceny są bardzo konkurencyjne – przyp.red.) – tłumaczył Wroński.

To zaś sprawia, że wiele większych firm, utrzymujących stałe floty, popada w finansowe tarapaty.

– Choćby na takim Śląsku mamy ośmiokrotny wzrost liczby restrukturyzacji – grzmi prezes TLP. Równocześnie jednak prognozuje, że  ekspansja spedytorów na rynku kontraktowym nie będzie trwała.

– Prawdą jest, że spedycje mają później problem z wywiązywaniem się z kontraktów, które zdobyły w przetargach. Jestem więc optymistą – uważam, że wcześniej czy później klient wróci do przewoźnika – uspokajał Maciej Wroński.

Powiew wiosny na polskim rynku

O ile transport międzynarodowy ma za sobą kolejny ciężki rok, tak w krajowym widać pewne sygnały ożywienia. 

 – Pierwszy raz od dwóch lat borykaliśmy się z tzw. “peakami” (sezonem szczytowym – przyp.red.) przed świętami – zarówno przed Wielkanocą, jak i majówką – przyznał Sebastian Plesiński, starszy dyrektor ds.rozwoju FM Logistics na Europę Środkową, opisując obsługę rynku FMCG i handlu detalicznego. Podczas szczytów sezonowych  brakowało samochodów, a ceny przewozów poszły znacznie w górę.

W efekcie wielu przewoźników działających na trasach międzynarodowych łaskawiej spojrzało na zlecenia krajowe.

->  Konsekwencje stref czystego transportu dla przewoźników

– Ci przewoźnicy, którzy w jakiś sposób zdywersyfikowali swoją aktywność, (dzieląc ją – przyp.red.) między transport międzynarodowy i krajowy, w tej chwili mogą powiedzieć, że to była dobra decyzja – potwierdził Maciej Wroński.

Plaga kosztów

Niezależnie od tego, czy mowa o transporcie krajowym, czy międzynarodowym, jednym z głównych źródeł problemów wielu przewoźników są rosnące koszty operacyjne. Łukasz Włoch, główny ekspert ds. analiz i rozliczeń Inelo przypomina, iż koszty ponoszone przez pracodawcę na jednego pracownika w 2024 r. wzrosły o ok. 1 tys. zł, z czego ledwie 300 zł trafiło do rąk kierowców.

– Niestety w kolejnym roku musimy również przygotować się na podobne wartości – ostrzega ekspert dodając, iż już od stycznia koszty wzrosną o 366 zł na pracownika z powodu podniesienia płacy minimalnej.

Jeśli dodamy do tego wzrost składek, wynikający z podwyżki średniego wynagrodzenia we wrześniu, to łącznie koszt pracodawcy na jednego pracownika będzie wyższy o ok. 700 zł w porównaniu do początku 2024 r.

To nie wszystko. Wiele wskazuje na to, że w 2025 r. pracownicy będą się domagać, by podniesiono im wynagrodzenia netto – przestrzegł przedstawiciel Inelo.

Litania żalów

To wszystko sprawia, iż wielu przewoźników liczy na rządową pomoc, która pomogłaby im przetrwać trudny okres spowolnienia.

– Przede wszystkim oczekiwalibyśmy żeby, przynajmniej na pewien czas, rząd dał nam oddech jeśli chodzi o składki ubezpieczeń społecznych – zaproponował prezes TLP. – W tej chwili, kiedy walczymy o każde zlecenie, koszty pracy mają bardzo duże znaczenie – dodał.

Kolejną ważną kwestią jest sprawa zatrudnienia kierowców z zagranicy przy starzejącej się populacji kierowców na polskim rynku.

– Zostały zatrzymane de facto rekrutacje i pozyskiwanie pracowników z zagranicy, a ci, którzy są u nas zatrudnieni od kilku lat, mają w tej chwili problemy, bo kończy im się np. karta pobytu – tłumaczy Wroński dodając, iż nie jest rzadkością czekanie roku, a nawet półtora na przedłużenie prawa pobytu. To zaś uniemożliwia kierowcy pracę na trasach międzynarodowych.

– Cały czas podkreślam -Polska nie jest krajem przyjaznym dla przedsiębiorców. Terminy na wydanie wszelkich dokumentów komunikacyjnych mamy w tej chwili najdłuższe w Europie – wyliczał prezes TLP.

Stabilizacja w magazynach

Przyglądając się sektorowi TSL szerzej, a więc wychodząc poza transport drogowy widać, że sytuacja do pewnego stopnia już się unormowała.

  – Porównując bieżący rok do poprzednich, (przede wszystkim) do górki (z okresu pandemii – przyp.red.), wygląda jakbyśmy mieli do czynienia ze spadkami,  jednakże w dłuższej perspektywie widoczna jest stabilizacja –  przyznał  Przemysław Piętak, dyrektor doradczy ds. łańcucha dostaw CBRE.

Podał przy tym dane dotyczące nowoczesnej powierzchni magazynowej, z których wynika, że w Polsce przekroczony został pułap  33 mln mkw., co uczyniło nas piątym rynkiem magazynowym w Europie. Jednocześnie w ciągu trzech kwartałów br. wynajęto 4 mln mkw. powierzchni, z czego ponad połowę stanowiła nowa powierzchnia.  Był to drugi najlepszy wynik w Europie – podkreślił Przemysław Piętak. 

Cieszy również poziom pustostanów, ustabilizowany na poziomie 8%.

– Z punktu widzenia polskich najemców (mamy do czynienia – przyp.red.) z dobrą sytuacją – jest bardzo dużo powierzchni, dostępnych nawet od ręki – podsumował ekspert CBRE.

Boom na zakupy w sieci

Ożywienie widać również w sektorze e-commerce.

->  Zakupy w 15 minut dzięki q-commerce

 – Papierkiem lakmusowym tej branży są wyniki InPostu, w którym sprzedaż w poprzednim kwartale wyniosła 20%. Z uwagi na to, że firma ma około 50% udziału w rynku, to znaczy, że kupujemy coraz więcej rzeczy przez internet – zauważył Arkadiusz Kawa, profesor Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.

Wzrost konsumpcji widać również po danych GUS-u dotyczących sprzedaży detalicznej. W okresie styczeń-październik br. wzrost rok do roku wyniósł 2% przy spadku o 2,6% w analogicznym okresie poprzedniego roku.

– Z jednej strony słyszymy wszędzie, że nie mamy pieniędzy, z drugiej jednak coraz więcej kupujemy – podsumował ekspert.

Przestrzegł jednak, że mimo bardzo dobrych wyników, sprzedawcy internetowi mają pewne powody do zmartwień.

– Narzekają, że jest coraz gorzej, bo są “żyłowani” przez platformy sprzedażowe wyższymi opłatami. Drożeją m.in. ceny reklam, co wynika z dużej konkurencji chińskich platform oraz ich ekspansywnej reklamy – podsumował.

Wyższe koszty, więcej kontroli

Niezależnie od branży, entuzjazm przedstawicieli sektora TSL, pytanych o prognozy na 2025 rok, jest dość umiarkowany. Większość z nich oczekuje przede wszystkim dalszego wzrostu kosztów operacyjnych.

Sebastian Pleciński spodziewa się, iż 2024 r. zakończy się niewielkim wzrostem wolumenów w stosunku do poprzedniego roku. Początek 2025 r. będzie jednak wiązał się z dalszym wzrostem kosztów przedsiębiorstw. Co przełoży się na stawki.

– Jak wszyscy wiedzą, pracujemy na bardzo niskich marżach i 5% podwyżki kosztów nie może być absorbowane przez przewoźnika – twierdzi Pleciński.

Łukasz Włoch z Inelo wskazuje z kolei, iż przewoźnicy powinni w 2025 r. liczyć się z bardziej szczegółowymi kontrolami drogowymi – dotyczącymi nowych inteligentnych tachografów drugiej generacji, ale również kabotaży, płac oraz powrotów do baz. Co więcej, kontroli podlegać będzie dwukrotnie dłuższy okres, bo już nie 28, a 56 dni wstecz.

– Wiele firm czeka zmiana organizacji transportu – prognozuje Łukasz Włoch.

Do wspomnianych wyżej kilku źródeł rosnących kosztów Maciej Wroński dodał także zapowiadane wprowadzenie zmian w systemie opłat drogowych, uzależniających ich wysokość od poziomu emisji CO2.

– Z prostych obliczeń wynika, że dla tych najbardziej czarnych pojazdów (najmniej ekologicznych – przyp.red.) opłata za przejazd po drogach wzrośnie o około 60% – twierdzi prezes TLP nazywając to „kolejnym ciosem” w polski sektor transportowy.

Szansa i zagrożenie z Ameryki

Nie bez znaczenia są również zmiany geopolityczne, które mogą wpłynąć na globalne łańcuchy dostaw. Przykładem może być zmiana władzy w Stanach Zjednoczonych i zapowiadane przez Donalda Trumpa wprowadzenie ceł na import z Chin. Zdaniem Przemysława Piętaka, beneficjentem tej zmiany może być Polska. 

– Eksport z Polski do Stanów Zjednoczonych rośnie z roku na rok, więc mam nadzieję, że będzie rósł jeszcze bardziej – kwituje Piętak dodając, iż skorzysta na tym polska logistyka.

Arkadiusz Kawa przestrzega jednakże, iż odcięcie Chin od rynku amerykańskiego może nie tylko przynieść polskim przedsiębiorcom korzyści, ale również – uderzyć w ich konkurencyjność. 

– Istnieje ryzyko, że Chińczycy będą chcieli bardziej zagospodarować europejskie rynki – twierdzi przedstawiciel Uniwersytetu Ekonomicznego. A to oznacza silną i wyraźnie tańszą konkurencję dla polskich i szerzej – europejskich przedsiębiorców.

Laptop z widokiem na wideokonferencję dotyczącą stanu polskiego transportu w 2024 roku.

Subskrybuj nasz NEWSLETTER!

Otrzymuj powiadomienia o nowościach wprost na swoją skrzynkę pocztową!

 

 

Wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Polski Instytut Transportu Drogowego oraz partnerów moich danych osobowych w postaci adresu poczty elektronicznej w celu przesyłania mi informacji marketingowych dotyczących produktów i usług oferowanych przez za pomocą środków komunikacji elektronicznej, stosownie do treści przepisu art. 10 ust. 1 i 2 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną.

 

Zapisując się na pobranie raportu, wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych wskazanych w niniejszym formularzu, przez Polski Instytut Transportu Drogowego, dalej jako „Administrator” w celach marketingowych oraz oświadczam, że jestem zainteresowany otrzymaniem informacji o aktualnych produktach i ofertach Administratora, tym samym wyrażając zgodę na przesyłanie przez Administratora na podane dane kontaktowe informacji handlowych, w szczególności w zakresie obejmującym kontakt drogą elektroniczną i/lub telefoniczną.

Administratorem Państwa danych osobowych jest Polski Instytut Transportu Drogowego. Dane osobowe będą przetwarzane w celach niezbędnych do wysłania raportu, a w razie wyrażenia przez Państwa zgody, dane te będą przetwarzane w celach marketingowych, tj. skontaktowania się i przekazania informacji o ofertach i produktach Polski Instytut Transportu Drogowego lub partnerów raportu, tj. Webfleet Solutions Poland Sp. z o.o., Transcash.eu S.A. oraz Trans.eu S.A. Podanie danych osobowych jest dobrowolne, ale niezbędne do wysłania raportu. Podstawa prawna, cel, okres przetwarzania danych osobowych oraz uprawnienia przysługujące, a także inne ważne informacje dotyczące zasad przetwarzania danych osobowych są szczegółowo określone w Polityce prywatności na stronie www.pitd.org.pl, kontakt mailowy: instytut@pitd.org.pl. Zgodę można wycofać w każdym czasie.

 

Wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Polski Instytut Transportu Drogowego oraz partnerów moich danych osobowych w postaci adresu poczty elektronicznej w celu przesyłania mi informacji marketingowych dotyczących produktów i usług oferowanych przez za pomocą środków komunikacji elektronicznej, stosownie do treści przepisu art. 10 ust. 1 i 2 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną.