Rosnące koszty działalności przewozowej, unijny Pakiet Mobilności, zmienione łańcuchy dostaw, deficyt zawodowych kierowców, cyfryzacja, czy presja na podniesienie stawki ubezpieczeń OC. Nad bolączkami branży TSL dyskutowali eksperci podczas debaty „Globalne wyzwania w transporcie drogowym”, zorganizowanej 8 października, w ramach Europejskiego Forum Przyszłości w Chorzowie.

Kierowca – zawód ginący?
Kryzys zaopatrzeniowy, widoczny obecnie w Wielkiej Brytanii, ma swoje źródła w niedoborze kierowców zawodowych. Eksperci szacują, że po Brexicie kraj opuściło około 25 tys. truckerów. W Polsce sytuacja jest oczywiście lepsza, ale widoczne są już oznaki nadchodzącego kryzysu. Jeśli branża TSL nie podejmie działań zachęcających młodych ludzi do pracy za kółkiem, to w przyszłości pojawią się podobne problemy z kadrami. Co zniechęca ludzi do profesji kierowcy?
W corocznym raporcie „Zarobki kierowców zawodowych w Polsce”, wydawanym przez Polski Instytut Transportu Drogowego, młodzi kierowcy skarżą się, że nie są doceniani w pracy oraz na to, że są źle traktowani na załadunkach i rozładunkach. Kolejnym problemem jest struktura wynagrodzeń. W 2020 roku mediana miesięcznego wynagrodzenia wyniosła 6000 zł netto, ale na jej wysokość duży wpływ miały dodatki. Samo wynagrodzenie zasadnicze jest na niższym poziomie. Ma to znaczenie w przypadku świadczenia chorobowego, naliczanego jedynie od podstawy.
wyjaśnia dr inż. Justyna Świeboda, prezes Polskiego Instytutu Transportu Drogowego
Wspomniane dodatki to między innymi dieta, ryczałt. Obecna struktura wynagrodzenia premiuje podejmowanie długich tras, na których siłą rzeczy wzrasta wysokość dodatków. Z kolei długa nieobecność w domu generuje problem, w postaci destabilizacji życia rodzinnego kierowców.
Zawód kierowcy staje się mniej popularny, ponieważ stajemy się społeczeństwem cyfrowym i dążymy do pracy w komfortowych warunkach, najlepiej w biurze lub zdalnie w domu. System zmianowy, znaczne oddalenie od domu, to wyzwanie. Polscy kierowcy poznali smak pracy w firmach na zachodzie Europy i chcieliby, tak jak oni, spędzać weekendy w domu. Rozwój branży budowlanej, potrzebującej kierowców i dającej pracę bliżej domu i rodziny, nie sprzyja popularyzacji transportu międzynarodowego.
wskazuje dr Jacek Karcz – konsultant sprzedaży w Gruber Logistics
Osobnym problemem są też koszty i procedury uzyskania uprawnień do prowadzenia pojazdów ciężarowych.
Dawniej wielu kierowców uzyskiwało swoje uprawnienia w wojsku, odbywając zasadniczą służbę.
dodaje dr inż. Justyna Świeboda
Transport intermodalny odpowiedzią na deficyt kierowców
Brak kierowców może załagodzić rozwój transportu intermodalnego. Łatwiej jest przewieźć 40 jednostek pociągiem, niż wykorzystywać do tego 40 samochodów i tym samym 40 kierowców.
konkluduje dr Jacek Karcz
Transport intermodalny daje szerokie możliwości, począwszy od przewozu kontenerów, a skończywszy na transporcie całych ciężarówek. Zwłaszcza ta ostatnia metoda może być bardzo wygodna dla odbiorców końcowych. Terminal Clip w Swarzędzu postawił na transport kombinowany. Ciężarówki są tam ładowane bezpośrednio na odpowiednie platformy kolejowe.
Transport intermodalny to przyszłość. Duże firmy myślą jak przerzucić swój transport na tory. 10 lat temu nikt nie wierzył w rozwój tego segmentu. W 2010 roku przewieziono 583 tys. TEU koleją, a już w 2020 było to 2,6 mln TEU. W trwającej pandemii terminal intermodalny Małaszewiczach miał dużą liczbę operacji. W chwili obecnej realizowane są też 3 duże inwestycje: terminal kontenerowy w Świnoujściu, porty: centralny w Gdańsku i zewnętrzny w Gdyni.
wylicza dr inż. Justyna Świeboda
Ubezpieczenia OC mogą zdrożeć
Ze względu na powszechność i dużą konkurencję ze strony ubezpieczycieli, przez ostatnie lata udało się uzyskać stabilność cen poszczególnych ofert OC. Wszystko może się zmienić za sprawą konfliktu między ubezpieczycielami a autoryzowanymi serwisami naprawczymi.
Towarzystwa ubezpieczeniowe regularnie kwestionują kosztorysy naprawy szkody, dokonywane w autoryzowanych punktach. Dokonują tego w oparciu o swoje wyliczenia, pochodzące z zakładów nieautoryzowanych. Nie kwestionuje się ceny części zamiennych. Spór budzą koszty roboczo – godzin i zakres prowadzonych operacji naprawczych, zgodnych z zaleceniami producenta. Od wyniku tej batalii będą zależały przyszłe stawki OC. Są dwa scenariusze. Ubezpieczyciele mogą wymusić naprawy w nieautoryzowanych zakładach, ale dzięki temu uniknie się znaczących podwyżek polisy. Może odbić się to w jakości napraw i spadku wartości pojazdu. W przypadku wygranej branży motoryzacyjnej, towarzystwa najprawdopodobniej podniosą poziom swojego ryzyka, wyceniając finalnie droższą składkę na OC.
przestrzega Michał Zięba – radca prawny w kancelarii Hanton
Polska magazynami stoi
Pandemia coronawirusa przyczyniła się do zmiany w preferencjach konsumentów na całym świecie. Jednym z jej skutków jest szybki rozwój branży e-commerce.
W 2019 roku Polacy dokonali w Internecie zakupów na sumę 60 mld zł. W 2020 roku branża urosła niemal o 1/3, legitymując się transakcjami na 80 mld złotych. Wszystko to przekłada się na zwiększoną logistykę i rozwój wyspecjalizowanych magazynów. Według danych za zeszły rok, Polska posiadała 20 mln m2 nowoczesnej powierzchni magazynowej. W 1 półroczu tego roku powiększyliśmy swój stan o kolejne 3 mln m2.
wskazuje Przemysław Piętak, dyrektor ds. doradztwa w łańcuchu dostaw CBRE
Po przerwaniu dotychczasowych, globalnych łańcuchów dostaw, firmy zaczęły odchodzić od modelu dostaw JIT (just in time), na rzecz JIC (just in case), magazynując niezbędne do działalności materiały.
Model fabryki świata ulokowanej w Chinach się wyczerpuje. Planowanie scenariuszowe w łańcuchu dostaw staje się coraz ważniejsze. Raczej stare nie wróci, a nowe trzeba zaprojektować. Trwa też globalna walka o te same kontenery, aby zbudować zapasy. To z kolei napędza rozwój branży magazynowej.
dodaje Przemysław Piętak
Strach przed nowym barierą dla cyfryzacji
Jedną z metod walki z rosnącymi kosztami działalności w branży TSL jest zastosowanie na szerszą skalę rozwiązań cyfrowych.
Największą przeszkodą są przyzwyczajenia firm. Na rynku brakuje też wyspecjalizowanych kadr, pozwalających firmom w łatwiejszy sposób oswoić się z rozwiązaniami cyfrowymi. Firmy transportowe inwestują w nowoczesne rozwiązania. Od tej drogi nie będzie odwrotu. Ważne jest także, aby różne systemy cyfrowe wymieniały się wzajemnie danymi. Ich integracja ułatwi tzw. visibility pojazdu na każdym etapie trasy. Osobiście zachęcam do automatyzacji procesów, bo dzięki temu uwolnimy czynnik kreatywny u pracowników.
dodaje Sławomir Kłos – regionalny dyrektor sprzedaży w project44