Zmiana bilansu w handlu międzynarodowym Unii z krajami trzecimi. Co zmieniło większe ryzyko wojny handlowej z USA?
...
Artykuł
Polecane
02.07.2025

Zmiana bilansu w handlu międzynarodowym Unii z krajami trzecimi. Co zmieniło większe ryzyko wojny handlowej z USA?

Dorota Ziemkowska-Owsiany
dziennikarka, ekspert PITD
Negocjacje na linii Stany Zjednoczone - Unia Europejska trwają, a biznes szykuje się na trudności.

Stany Zjednoczone są największym odbiorcą unijnego eksportu spośród wszystkich krajów trzecich. To tu trafia ponad 20 proc. eksportowanych ze Wspólnoty dóbr (dane z 2024 r.). Za nimi, z wyraźnie niższym wynikiem, jest Wielka Brytania (13,2 proc.), dalej Chiny (8,3 proc.). Jeśli chodzi o unijny import, to ten zdominowany jest przez Państwo Środka (21,3 proc.), choć Stany Zjednoczone są tuż za liderem (13,7 proc.), wyprzedzając Wielką Brytanię (6,8 proc.). 

Od I kw. 2023 r. bilans handlowy Unii Europejskiej w relacji ze Stanami Zjednoczonymi stale rósł, z 34,5 mld euro, do niemal 53 mld euro w IV kw. 2024 r. Gwałtowny wzrost nastąpił jednak w I kw. 2025 r., kiedy wartość zarówno eksportu, jak i importu poszybowały w górę, przy czym ten pierwszy aż o ponad 35 mld euro. Doprowadziło to do wzrostu bilansu handlowego Unii do ponad 81 mld euro.

Źródło: Eurostat, [Trade in goods for extra-EU or main partner], [1.07.2025]

Rozkwit eksportu i importu spowodowany był przede wszystkim groźbą wojny handlowej ze Stanami Zjednoczonymi - przekonuje Eryk Grykień, koordynator w SPRINT Logistyka Polska i ekspert Uniwersytetu WSB Merito Szczecin w obszarze logistyki (na zdjęciu). 

- Nastąpił efekt przyspieszenia wymiany handlowej. Importerzy po obu stronach gromadzą zapasy, żeby zdążyć przed wprowadzeniem nowych taryf celnych. Oczywiście, istnieje ryzyko, że ta strategia obróci się przeciwko nim, gdy tych zapasów będzie za dużo względem popytu i w konsekwencji trzeba się ich będzie pozbywać, wyraźnie obniżając ceny. Logistyka ma jednak to do siebie, że bada różne możliwości i sprawdza, do jakiego stopnia strategia polegająca na gromadzeniu zapasów jest w danym momencie właściwa - komentuje Grykień. 

Skok eksportu i importu jest również wynikiem wzrostu konsumpcji, pewnego ożywienia gospodarczego oraz dynamicznego rozwoju pewnych sektorów, na przykład technologicznego lub zbrojeniowego.

- Nie bez znaczenia jest również efekt sezonowy, polegający na wzroście handlu w pierwszym kwartale - przyznaje ekspert. - Tym niemniej największy wpływ poczytywałbym właśnie w “chęci ucieczki” przed cłami.

Trump chce karać Europę za “okropne traktowanie”

A te mogą być wyraźne. Przypomnijmy - już niespełna dwa tygodnie po swojej inauguracji na prezydenta Stanów Zjednoczonych Donald Trump zapowiedział wprowadzenie ceł na państwa Wspólnoty Europejskiej.

- UE traktowała nas okropnie - tłumaczył. 

I rzeczywiście. W marcu nałożono 25-procentowe cła m.in. na samochody i stal z Europy, na początku kwietnia ogłoszono wprowadzenie powszechnej stawki celnej (10 proc.) oraz dodatkowych ceł na niektóre kraje, m.in. 20 proc. na Unię Europejską. Cła (poza powszechną stawką) zostały jednak zawieszone, rozpoczęły się negocjacje, które trwają do dziś.

- Jeśli cła wejdą w życie, a wejść mogą bardzo wysokie, bo w pewnym momencie pojawiały się groźby nawet 50-procentowych taryf, musimy się liczyć z przekształceniem łańcuchów dostaw, przede wszystkim ich rozciągnięciem. Towar będzie musiał przejść, jak to się mówi w spedycji, przez cztery ręce, a to oznacza pojawienie się nowych krajów i terminali na trasie określonych ładunków. Pociągnie to za sobą konieczność nawiązania współpracy z partnerami lokalnymi w Stanach Zjednoczonych, albo w innych krajach, gdzie te bariery celne będą niższe - opisuje Eryk Grykień.

- W obliczu tych zmian najlepszą strategią, i to dla wszystkich podmiotów - zarówno dużych operatorów logistycznych, jak i mniejszych przewoźników, będzie inwestowanie w nowe technologie i automatyzację. Analiza danych i modelowanie różnych scenariuszy kosztowych będzie niezbędne, by podejmować racjonalne decyzje biznesowe. Wygra szybszy, zwinniejszy - dodaje ekspert. 

Przyznaje przy tym, że niezbędne będzie również dążenie do renegocjacji kontraktów tak, by niskie marże, które dominują w branży TSL, nie doprowadziły przedsiębiorców do bankructw w obliczu wzrostu kosztów, wynikającego z bardziej skomplikowanych i złożonych łańcuchów dostaw. Oraz, rzecz jasna, wspomnianych ceł. 

Saldo w górę, saldo w dół

Tymczasem wzrost bilansu handlowego ze Stanami Zjednoczonymi odbił się wyraźnie na wyniku salda handlowego ze wszystkimi krajami trzecimi. W I kw. 2025 r. ten ostatni wyniósł 54,95 mld euro. Był to najlepszy wynik od I kw. 2021 r. 

Duże piętno odcisnęły również na tym obroty handlowe ze Szwajcarią - bilans handlowy w I kw. br. wyniósł ponad 22 mld euro (dla porównania - w IV kw. 2024 r. niemal 12 mld euro). W ciągu ostatnich pięciu lat nie było w relacjach handlowych z tym krajem lepszego wyniku. 

Nieznacznie wzrósł również bilans handlowy z Wielką Brytanią (z 44,75 mld euro w ostatnim kwartale ubiegłego roku do ponad 46 mld w tym roku) oraz… z Rosją - choć w tym ostatnim przypadku nie dość, że w niewielkim stopniu, to nadal pozostał on bilansem ujemnym. W IV kw. 2024 r. deficyt w handlu z Rosją wyniósł 1,9 mld euro, w I kw. br. zaś był 0,75 mld euro na minusie. 

Spadło w tym czasie saldo handlowe UE w handlu z Chinami (z minus 85,6 mld euro do prawie minus 92 mld euro), Norwegią (z minus 8,4 mld euro do ponad minus 9 mld euro) i Turcją (z 3,3 mld euro do 2,73 mld euro). 

Maszyny z Chin, energia z Norwegii

Rosja, Norwegia, a przede wszystkim Chiny - to w relacjach handlowych z tymi krajami Unia Europejska więcej importuje, niż eksportuje. W przypadku Chin ten deficyt jest przede wszystkim spowodowany importem maszyn i urządzeń transportowych oraz innych towarów wytworzonych. Norwegii - produktów energetycznych i innych towarów. 

Z kolei nadwyżka w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi spowodowana była w I kw. 2025 r. eksportem chemikaliów i produktów pokrewnych oraz  maszyn i urządzeń transportowych (beneficjentem wymiany handlowej z USA jest europejski sektor motoryzacyjny). W mniejszym stopniu innych towarów wytworzonych. Z USA importowano do Unii Europejskiej z kolei przede wszystkim produkty energetyczne. Nawiasem mówiąc, to ten kraj jest dziś największym dostawcą oleju naftowego (odpowiada za 15 proc. importu UE pod względem wartości) oraz skroplonego gazu ziemnego (ponad 50 proc.). 

W przypadku Szwajcarii  nadwyżka została osiągnięta przede wszystkim eksportem maszyn i urządzeń transportowych i innych towarów wytworzonych. W przypadku Wielkiej Brytanii podobnie, z dodatkowo dużym udziałem żywności, napojów i tytoniu. 

Źródło: Eurostat, [EU - trade balance by product group for main partners, Q1 2025], [1.07.2025]

- W razie wprowadzenia ceł przez Stany Zjednoczone, możemy się spodziewać wzrostu znaczenia rynków azjatyckich w Europie. Z jednej strony oznacza to ryzyko uzależnienia się od chińskich dostawców, a drugiej jednak - sugerować może firmom transportowym perspektywiczne kierunki rozwoju. Poza Chinami i krajami leżącymi na tzw. Nowym Jedwabnym Szlaku takim kierunkiem może być również Norwegia, z uwagi na jej znaczenie w imporcie do UE przede wszystkim produktów energetycznych - radzi Eryk Grykień.

Fot. WSB//Pixabay/marekr/licencja na treść Pixabay

Skontaktuj się z autorem

Dorota Ziemkowska-Owsiany
Dorota Ziemkowska-Owsiany
dziennikarka, ekspert PITD
Udostępnij: