Słowa niepewność i zmiana są wspólnym mianownikiem obecnej dekady w branży TSL. Pierwsi przewoźnicy już odczuwają problemy w związku z Pakietem Mobilności. Nie radzą sobie z naliczaniem czasu pracy kierowców. Z kolei brytyjscy celnicy rygorystycznie karają przewoźników za rzeczy wynikłe nie z ich winy. Ukraina, z której rekrutuje się ok. 37% kierowców, zatrudnionych w naszym transporcie, została napadnięta przez Rosję. Kierowcy rezygnują z pracy, jadąc bronić swojego kraju. Co nas czeka w nadchodzącym roku? W jakiej kondycji zastaniemy branżę TSL? Dyskusję podjęli eksperci, podczas panelu ,,Transportowe wyzwania w 2022 r. czyli nie tylko Pakiet Mobilności, ale również Brexit i Nowy Polski Ład”, zorganizowanej w ramach konferencji New Challenges’22 w Katowicach.
Jednym z głównych problemów jest pogłębiająca się luka w ilości kierowców zawodowych.
> W tej chwili szacujemy, że rynek wchłonąłby 150 tys. kierowców. Oczywiście to nie jest takie proste liczenie: 1 ciężarówka to 1 kierowca. Tak naprawdę nasza sytuacja jest taka, że powinniśmy być na zakładkę. Kiedyś przypadało nawet półtora kierowcy na jeden środek transportu. Później te normy zostały obniżone.
>
> wskazuje Maciej Wroński prezes związku pracodawców Transport i Logistyka Polska
Eksperci przestrzegają też przed nadmiernym optymizmem pokładanym w szkolnictwie zawodowym. Z jednej strony zostało ono reaktywowane zbyt późno, kiedy popyt na kierowców trwale przekroczył ich podaż. Co więcej, obecnie zauważalne jest coraz częstsze likwidowanie wskazanych placówek.
> Ze względu na brak chętnych, likwiduje się wcześniej utworzone klasy, kształcące w zawodzie. Dodatkowo, wykształceni technicy samochodowi, czy inni absolwenci, posiadający możliwość prowadzenia pojazdów, nie zatrudniają się firmach transportowych.
>
> dodaje Maciej Wroński.
Wyraźnie zauważalna jest malejąca atrakcyjność zawodu kierowcy dla młodego pokolenia. Nie jest to łatwy zawód, a rynek oferuje szeroką ofertę kariery w innych profesjach. Dodatkowo dochodzą niekorzystne zmiany demograficzne, skutkujące malejącą liczbą osób wchodzących na rynek pracy.
W chwili obecnej ok. 37% kierowców pracujących w zawodzie, w polskich firmach rekrutuje się tylko z samej Ukrainy. GITD podaje, że liczba aktywnych świadectw kierowcy w 2021 roku, pozwalających na legalne wykonywanie przewozów międzynarodowych towarów, wynosiła 103,7 tys. dla Ukraińców i 24,6 tys. dla Białorusinów.
> Motywujmy do imigracji, ale niekoniecznie podatkowo, tylko systemowo. Należy stworzyć państwowy system zachęt do osiedlania się w Polsce dla Ukraińców i Białorusinów. Są to narody bliskie nam kulturowo i łatwa będzie ich aklimatyzacja w Polsce. Należy zadbać o przedszkola, szkoły, na początku w języku ukraińskim, czy dwujęzyczne. Tylko wtedy będzie możliwe podjęcie stałej pracy i osiedlenie się w Polsce.
>
> uzupełnia prof. dr hab. Adam Mariański, partner zarządzający w Mariański Group
Odkąd dokonał się realny Brexit, przewoźnicy zaczęli skarżyć się na problemy z niesłusznie nałożonymi karami na nich. Dotyczy to głównie włamań do pojazdów, dokonywanych przez nielegalnych imigrantów, chcących przedostać się do Wielkiej Brytanii. Nasiliły się kontrole celne i surowość tamtejszych organów celno – administracyjnych.
> Imigranci wchodzą bez naszej wiedzy i wbrew naszej woli. Odwołania od niezawinionych przez przewoźników kar, narzucanych przez Border Force, prawie nie działają. Wcześniej nakładane kary były mniejsze, więc w założeniu działały trochę jak nauczka. Miały wymusić na firmach transportowych interwencję, aby nie wpuszczać imigrantów. Teraz okazuje się, że jednak system monetarny wziął górę. Patrzenie z perspektywy zapłaty jest najważniejsze. Do przewoźników jeżdżących do Wielkiej Brytanii apeluję o skupienie się na tak zwanej akredytacji. Tylko ona pozwala na uniknięcie kar.
>
> zaznacza Łukasz Chwalczuk, partner zarządzający w kancelarii prawnej Iuridica
Restrykcje środowiskowe, związane z nowym pakietem klimatycznym Unii Europejskiej, także spędzają sen z powiek przewoźników. Ostatnie zawirowania na rynkach energii, a w szczególności wzrost cen gazu, spowodowały spadek atrakcyjności pojazdów zasilanych tym surowcem.
> Wielu przewoźników zainwestowało w ekologiczne pojazdy zasilane gazem. Dzisiaj nie wiedzą, czy mają dalej nim jeździć. O odbiorze kolejnych ciągników, to chyba nawet nie ma mowy, bo nie opłaca się nimi jeździć. Ze stronny Unii Europejskiej brak jest stosownej pomocy i rozwiązań. Firmy zainwestowały i czym to się kończy? Zawsze klient za to zapłaci.
>
> ostrzega Maciej Zwyrtek, General Sales director Kuźnia Trans
Jednym ze skutków kolejnych regulacji prawnych są rosnące koszty prowadzenia działalności transportowej.
> Do obsługi dwustu samochodów, w przypadku naszej firmy, kiedyś wystartowało 30 osób, pracujących w biurze. Obecnie zajmuje się tym 60 osób. Obsługa płac, czy samych kierowców, spowodowana skomplikowaniem systemu, wymaga zaangażowania większej ilości etatów. Generuje to koszty.
>
> wskazuje Maciej Zwyrtek
Kolejnym zauważalnym problemem jest nieinformowanie własnych, krajowych służb o obowiązujących przepisach w UE.
> Notorycznie we Francji służby nie respektują faktu, że Pakiet Mobilności nie wymaga już posiadania SIPSI. Tamtejsze służby cały czas żądają od kierowcy posiadania dokumentu, pomimo, że obowiązuje już inny system zgłoszeń w UE. Potem oczywiście przewoźnik przechodzi długą procedurę odwoławczą.
>
> dodaje Maciej Zwyrtek
Eksperci wskazują ze smutkiem, że przez rozdrobnienie polskich podmiotów i brak silnego, wspólnego lobbingu, jesteśmy narażeni na nierówne traktowanie w UE.
> Nie chcę wychwalać naszych zachodnich sąsiadów, ale… Wpierw blokowali wprowadzenie e\-CMR, a w międzyczasie, po cichu stworzyli sposoby elektronicznego przesyłu danych w transporcie drogowym. Wtedy odblokowali wdrożenie przepisów. Każdy z nas patrzy na swój biznes, natomiast musimy się jednoczyć. Musimy wpłynąć na swoich rządzących, żebyśmy byli 3 kroki w przód. Zacznijmy działać, dopingować polski rząd do działania. Apeluję o to, abyśmy nie znaleźli się w sytuacji, że wszyscy dookoła opracują przepisy, a my będziemy na ostatnią chwilę coś wprowadzać, jak w przypadku Pakietu Mobilności.
>
> apeluje Łukasz Chwalczuk