Praca przewozowa w Unii Europejskiej osiągnęła 1,867 mld tonokilometrów w minionym roku rosnąc nieznacznie o 0,6% rok do roku. Jest to optymistyczny sygnał po 3,2-procentowym spadku w 2023 r.
Lekkie odbicie w 2024 r. widać w skali roku, ale jeszcze bardziej wyraźnie da się je zaobserwować analizując dane Eurostatu kwartalnie. W roku 2023 spadki rok do roku w poszczególnych kwartałach prezentowały się następująco: w pierwszym - o 2,3%, w drugim – o 3,6%, w trzecim – o 3,8% i o 3,1% w czwartym. Z kolei w 2024 widać stopniowy marsz w górę unijnego transportu. W I kw. praca przewozowa była jeszcze niższa rok do roku (o 1,8%), ale kolejne kwartały przyniosły już wzrosty – o 0,7% w II i III kw., oraz mocne 3% na plusie w IV kw.
Zdecydowaną większość łącznej pracy przewozowej w UE wykonano w transporcie krajowym – 61,4%. Rok do roku praca na trasach wewnątrz poszczególnych krajów wzrosła o 0,8%, podczas gdy w 2023 r. była o 3,3% niższa niż rok wcześniej.
Transport międzynarodowy (rozumiany jako połączenia bilateralne) reprezentował 24,6% pracy przewozowej w 2024 r. W przeciwieństwie do połączeń krajowych, praca przewozowa w transporcie międzynarodowym spadła w 2024 r. Była niższa o 1,5% rok do roku, co i tak jest poprawą w stosunku do ponad 4-procentowego spadku w 2023 r.
Pozostałe 14,1% pracy przewozowej przypadło na cross-trade i kabotaż. Oba zanotowały wyraźne wzrosty w stosunku do 2023 r. - odpowiednio o 3,5% i 4,8%. Nawet w 2023 r. cross-trade i kabotaż miały się lepiej niż przewozy krajowe i międzynarodowe. Podczas gdy te ostatnie zanotowały wyraźne spadki w stosunku do 2022 r., przewozy typu cross-trade i kabotażowe były mniej niż 1% pod kreską rok do roku.
Po tym, jak w 2023 r. aż w 20 krajach UE (na 27) praca przewozowa spadła w stosunku do 2022 r. , ubiegły rok przyniósł wyraźną poprawę sytuacji. Wynik transportu był gorszy rok do roku w przypadku tylko 10 krajów. Z kolei w 15 państwach liczba zrealizowanych tonokilometrów była większa niż w 2023 r. Najmocniejsze wzrosty odnotowano na Słowacji (o 15,9%), Łotwie (12,9%) a także w Czechach (8,5%).
Polska utrzymała pozycję europejskiego lidera już szósty rok z rzędu. Przewoźnicy z naszego kraju wykonali 19,7% unijnej pracy przewozowej w 2024 r. Wypracowali 368,3 mld tkm w ubiegłym roku. Kolejne miejsca na podium zajęły Niemcy (15%) i Hiszpania (14,5%).
O ile w skali unijnej, blisko dwie-trzecie pracy przewozowej przypadło na transport krajowy, w przypadku liderującej Polski większość pracy wykonano poza granicami kraju. Aż 64,2% przypadło na transport międzynarodowy, cross-trade i kabotaż. Przewozy krajowe stanowiły ledwie 35,8% pracy przewozowej.
Mimo utrzymania pozycji europejskiego lidera pojawiają się rysy na polskiej potędze. Jeszcze w 2022 r. udział naszej pracy przewozowej w skali UE wynosił 20,2%.
W ubiegłym roku praca przewozowa wypracowana przez naszym była już niższa o 2,5% r/r w stosunku do 2023 r. i 4,4% w porównaniu do wyniku z 2022 r.
Spada praca Polaków w kategorii przewozów międzynarodowych – wynik z 2024 r. był o 7% gorszy niż rok wcześniej i o nieco ponad 8% niż ten z 2022 r. Spadek pracy przewozowej widać także w transporcie na terenie kraju, choć jest on mniej wyraźny (o 2%) niż na kierunkach międzynarodowych.
Z drugiej strony rośnie aktywność polskich przewoźników w przewozach typu cross-trade i kabotażowych. W tej pierwszej kategorii zrealizowano 80,3 mld tkm – o 2,9% więcej niż rok wcześniej. Jeśli chodzi o kabotaż, to wykonano pracę na poziomie 22,8 mld tkm, co stanowiło wynik lepszy o nieco ponad 5% w stosunku do 2023 r.
Podczas gdy polscy przewoźnicy, mimo utrzymania bezpiecznej pozycji lidera, wykonują mniej pracy przewozowej rok do roku, dynamicznie rozpychają się firmy z innych państw naszego regionu. W 2024 r. Rumunia, Czechy i Litwa zanotowały wzrost pracy przewozowej – odpowiednio o 1,7%, 8,5% (!) i 5%.
Te trzy kraje w ciągu ostatnich dwóch lat konsekwentnie i wyraźnie wzmacniają swoją pozycję w Europie. O ile w 2022 r. Rumuni posiadali 3,4-procentowy udział w unijnej pracy przewozowej, to na koniec 2024 r. było to już 3,6%. Jeszcze wyraźniej urośli Czesi – z 3,5% do 3,8%. Imponujący skok wykonała zaś Litwa – z 2,8% na 3,5%. Te trzy kraje dziś wykonują już blisko 11% unijnej pracy przewozowej. Ich wzrost zapewne w dużej mierze nastąpił kosztem polskich przewoźników.
W 2024 r. wolumen ładunków przewiezionych w Unii Europejskiej sięgnął 13,1 mld ton, co oznaczało spadek o 0,7% w stosunku do 2023 r.
Jeśli chodzi o produkty, to najczęściej wożono rudy metali i inne produkty górnicze (3 mld ton), kolejną grupę stanowiła żywność i napoje (1,59 mld ton), a podium zamknęły inne niemetaliczne mineralne produkty (1,562 mld ton). Tuż za podium znalazły się produkty rolnicze i rybołówstwa (1,287 mld ton).
Wolumenowo największym rynkiem w Europie są oczywiście Niemcy. Łączny wolumen przypadający na ten kraj – czyli ładunki w transporcie krajowym oraz towary załadowane bądź rozładowane w tym państwie w ramach przewozów międzynarodowych – stanowił 22,5% unijnego wolumenu w 2024 r.
Kolejne miejsca zajęły Francja (12,6%) oraz Hiszpania (12,1%). Polska była czwartym największym rynkiem z 1,528 mld ton i 11,7 proc. udziałem. Za nią uplasowały się Włochy z udziałem na poziomie 8,5%.
Na wspomniane pięć krajów łącznie przypada prawie dwie-trzecie (dokładnie 65,7% w 2024 r.) unijnego wolumenu.
O pozycji Niemiec na logistycznej mapie Europie świadczy fakt, iż spośród 20 najważniejszych tras międzynarodowych w UE blisko połowa zaczyna się lub kończy w tym kraju– co jest oczywiście pochodną rozmiaru niemieckiej gospodarki a także centralnego położenia w Europie.
Za potęgą tamtejszej gospodarki nie idzie jednak pozycja przewoźników z tego kraju – na żadnej z tras nie mieli oni 50% udziału. Jedynie na trasie do Danii (45%) i Austrii (30%) mieli zauważalną część rynku.
Zupełnie inaczej prezentuje się pozycja polskich firm transportowych. Na 20 najważniejszych trasach europejskich na 11 to właśnie polscy przedsiębiorcy zajęli pozycję “największego przewoźnika innego niż z kraju pochodzenia lub rozładunku na danej trasie”.
Jeśli dodamy do tego 3 trasy we wspomnianej dwudziestce, bezpośrednio dotyczące Polski (Niemcy-Polska, Czechy-Polska, Polska-Słowacja), na których z założenia polscy przewoźnicy dominują, to wychodzi, iż na 14 z 20 najważniejszych europejskich tras rodzimi przewoźnicy mają silną lub bardzo silną pozycję.
Fot. Pixabay/Schwoaze